Dzisiaj do Paryża przybyło dwanaścioro sierot po bojownikach Państwa Islamskiego posiadających francuskie obywatelstwo. Z terenów północno-wschodniej części Syrii pozbyli się ich kurdyjscy bojownicy, którzy coraz głośniej domagają się od krajów zachodnich, aby te zabrały dżihadystów pochodzących właśnie z kontynentu europejskiego.
Wspomniana dwunastka została przekazana francuskim służbom dyplomatycznym w miejscowości Ajn Isa, zaś towarzyszyła im dwójka nieletnich obywateli Holandii przekazanych w Paryżu tamtejszym władzom. Najstarsze z dzieci ma dziesięć lat, natomiast wszystkie przebywały w obozach dla uchodźców znajdujących się na terytoriach kontrolowanych przez samozwańczą Demokratyczną Federację Północnej Syrii.
Jak na razie francuskie państwo dokonało repatriacji zaledwie garstki sierot po bojownikach tak zwanego Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii, podczas gdy liczbę obywateli Francji przebywających w więzieniach i obozach dla uchodźców szacuje się na około 450 osób. Blisko stu dżihadystów zostało natomiast przeniesionych do Iraku, który domaga się obecnie pieniędzy na utrzymywanie nowych więźniów, przy czym półtora tygodnia temu na karę śmierci skazano jedenastu z nich.
Kurdyjscy bojownicy są coraz bardziej zniecierpliwieni postawą świata zachodniego, który nie kwapi się do repatriacji islamskich bojowników. W ubiegłym tygodniu do Stanów Zjednoczonych odesłanych zostało łącznie siedem osób, kilka kolejnych wywieziono do Norwegii, natomiast blisko półtorej setki terrorystów trafiło do Uzbekistanu.
Na podstawie: lefigaro.fr.