Libański Hezbollah poinformował, że zginął jeden z dowódców wojskowego skrzydła ugrupowania. Samir Kuntar miał zostać zabity podczas izraelskiego nalotu na stolicę Syrii, co spotkało się już z krytyką Iranu, Syrii oraz ich sojuszników.
Hezbollah w swoim oświadczeniu poinformował, iż w sobotę wieczorem dwa izraelskie samoloty dokonały nalotu na jedną z dzielnic syryjskiej stolicy, Damaszku. W wyniku zbombardowania budynku mieszkalnego miał zginąć Samir Kuntar, jeden z ważniejszych dowódców libańskiego ruchu oporu, a także kilku syryjskich cywilów.
Nalot został skrytykowany m.in. przez władze Syrii, Iranu oraz palestyński ruch Hamas. Syryjski premier Wa’il al-Halki potępił operację nazywając ją tchórzliwym aktem terroru, natomiast parlament w swoim oświadczeniu oskarżył Izrael o wspieranie ruchów terrorystycznych. Według władz Iranu, izraelski atak był naruszeniem suwerenności terytorialnej Syrii.
Izraelski minister sprawiedliwości Ayelet Shaked nie przyznał, iż atak ten był dziełem jego kraju, lecz powitał śmierć Kuntara z zadowoleniem. Działacz Hezbollahu został bowiem zwolniony z izraelskiego więzienia w 2008 r., gdzie przebywał po dokonaniu zamachu na syjonistach w 1979 r.
Na podstawie: sana.sy, naharnet.com.