Demonstrujący od kilkunastu dni holenderscy rolnicy przeszli do kolejnej fazy swoich protestów. Tym razem zdecydowali się nie tylko na blokadę niektórych autostrad, lecz także na uniemożliwienie dojazdu do centrów dystrybucyjnych hipermarketów. Dodatkowo do rolników dołączyli dzisiaj pracownicy sektora rybołówczego.
Kilka dni temu organizacje rolnicze zapowiedziały nową falę manifestacji przeciwko polityce azotowej liberalnego rządu Marka Rutte, która nawet zdaniem samych rządzących doprowadzi do likwidacji wielu gospodarstw rolnych. Kolejna odsłona protestów miała polegać głównie na zablokowaniu portu lotniczego pod Amsterdamem.
Ostatecznie z powodu sprzeciwu lokalnych władz i gróźb policji nie doszło do blokady największego holenderskiego lotniska. Rolnicy zamiast tego skupili się na blokowaniu mostów, autostrad i centrów dystrybucyjnych hipermarketów, a wielu z nich otrzymało z tego powodu mandaty od policjantów.
Pracownicy holenderskiego sektora rolnego zapowiadają, że będą chcieli nie dopuścić do transportów do centrów dystrybucyjnych przez kilka najbliższych dni. Same markety uważają podobną formę protesty za niedopuszczalną, bo już teraz część sklepów nie otrzymała zwłaszcza świeżych produktów żywnościowych.
Organizacje branżowe supermarketów zapowiadają podjęcie kroków prawnych wobec rolników, ponieważ nie czują się stroną w sporze farmerów z rządem. Rolnicze stowarzyszenia uważają jednak, ze handlowcy płacą im niewiele za ich produkty, stąd też gospodarstwa rolne nie mają pieniędzy na swoją modernizację.
Do protestujących rolników dołączyli również pracownicy sektora rybołówczego. Blokowali oni swoimi statkami i łodziami kilka postów oraz rzek, utrudniając w ten sposób żeglugę komercyjną. Rybacy okazują w ten sposób wsparcie dla farmerów, uważając dodatkowo, że polityka rządu uderzy także w ich branżę.
Na podstawie: nos.nl, volkskrant.nl.
fot. gld.nl.
Zobacz również: