Dworzec Wschodni w Warszawie od dzisiaj będzie nosił imię twórcy polskiej niepodległości, Romana Dmowskiego. Jak można było się spodziewać, postać prekursora narodowej demokracji wzbudziła krytykę ze strony środowisk lewicowo-liberalnych. Najbardziej oburzone jest Forum Żydów Polskich oraz feministki skupione w „Strajku Kobiet”.
Wspomnianemu obiektowi nadano imię Dmowskiego na wniosek Instytutu Dziedzictwa myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Uroczystość odbyła się właśnie dzisiaj, a uczestniczyli w niej między innymi wicepremier minister kultury Piotr Gliński, były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz oraz prezes wspomnianego instytutu prof. Jan Żaryn.
Już wczoraj rejwach na temat tego wydarzenia podniosło Forum Żydów Polskich. Żydowska organizacja napisała w mediach społecznościowych, że Dmowski był „polskim nacjonalistą i faszystą”. Dostało się także Glińskiemu, który zdaniem Forum powinien raczej upamiętnić wywózkę Żydów w 1968 roku z Dworca Warszawa-Gdańska. Dodatkowo organizacja przypomniała, iż odsłonięcie tablicy poświęconej Dmowskiemu odbędzie się dzień po Międzynarodowym Dniu Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem.
Na temat twórcy polskiej niepodległości wypowiedział się również „Strajk Kobiet”. Feministki swoje stanowisko na ten temat utrzymały w tonie podobnym do Żydów, a ponadto zjawiły się na uroczystości w celu jej zakłócenia.
Jak można było się spodziewać, krytycznie do Dworca Wschodniego im. Romana Dmowskiego odnieśli się warszawscy radni z Koalicji Obywatelskiej. Anna Nehrebecka-Byczewska twierdzi, że „nikt się z nią nie konsultował”, gdy tymczasem to samorząd powinien według niej podejmować podobne decyzje. Radna KO przyznała jednocześnie, że Dmowski z dzisiejszego punktu widzenia jest kontrowersyjny, ale miał ważne zasługi dla polskiej niepodległości.
Na podstawie: dziennik.pl, warszawa.wyborcza.pl, twitter.com.