Departament Stanu USA opublikował doroczny raport poświęcony przestrzeganiu „praw człowieka” na całym świecie. Polsce oberwało się głównie za wydarzenia z lata ubiegłego roku, gdy do aresztu trafił niejaki „Margot”. Stanom Zjednoczonym nie podobała się interwencja policji wobec obrońców wandala z tęczową flagą.
Amerykańskie władze pod rządami prezydenta Joe Bidena będą przykładać coraz większą wagę do kwestii obrony dewiantów seksualnych. Można więc spodziewać się, że kolejne raporty również będą krytyczne względem naszego kraju. Dodatkowo należy podkreślić, iż najnowszy dokument sygnowany przez Departament Stanu USA dotyczy nie tylko kwestii LGBTQWERTY.
Seksualnym odmieńcom poświęcono jednak sporo miejsca. W pierwszej kolejności krytykowana jest interwencja policji wobec demonstrantów, którzy w sierpniu ubiegłego roku broni podającego się za kobietę „Margota”. Michał Sz. został bowiem zatrzymany w związku z dopuszczeniem się szeregu czynów o charakterze chuligańskim. Amerykanom nie spodobały się również wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, krytykującego ideologię stojącą za ruchem mniejszości seksualnych.
Polska ma według USA nadużywać aresztów tymczasowych. W 2015 roku było ich około 4,2 tys., natomiast w ubiegłym roku środek ten zastosowano już wobec 9,3 tys. Amerykanie jako przykład nadużywania uprawnień przez polskie służby podali też przykład Igora Stachowiaka, który zmarł w wyniku znęcania się nad nim przez funkcjonariuszy.
Stany Zjednoczone zainteresowały się również kwestią wolności mediów. Szczególne zaniepokojenie wyraziły skazaniem dziennikarza Michała Majewskiego. Były dziennikarz „Wprost” został skazany na 18 tys. zł grzywny za utrudnianie działania służbom, gdy te w 2014 roku chciały przejąć nośniki danych w redakcji wspomnianej gazety. Zwrócono też uwagę na sprawę pobicia pismaków podczas Marszu Niepodległości.
Na podstawie: onet.pl.