depstate„Turcja oraz rebelianci z północnej Syrii mają prawo do samoobrony przeciwko rosyjskim atakom lotniczym” – powiedział rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu. Terroryści w Syrii zabili jednego z pilotów z zestrzelonego przez turecki myśliwiec rosyjskiego samolotu lecącego na misję przeciwko terrorystom w Syrii.

Rzecznik Mark Toner powiedział, że prawa takiego nie ma natomiast rząd syryjski broniący się przed terrorystami z których część wspierana jest przez USA. Zapytany przez rosyjskie media o to, czy nazwie rebeliantów, którzy zabili pilota „umiarkowaną opozycją” (termin stosowany w odniesieniu do szkolonych i zbrojonych przez USA sił walczących z rządem syryjskim – red.) Toner odpowiedział: „Jeśli ci rebelianci faktycznie byli atakowani przez rosyjskie samoloty mieli prawo się bronić”.

Korespondent Associated Press Matt Lee zapytał czy prawo do obrony mają wszyscy działający w Syrii rebelianci czy tylko ci wspierani przez Zachód? Oraz czy prawo do obrony ma rząd syryjski. Toner odpowiedział, że działania rządu Assada nie mogą być traktowane jako samoobrona ponieważ odpowiedział on terrorem na pokojowe protesty. Gdy dziennikarze zaczęli dopytywać czy konflikt w Syrii nazwie pokojowymi protestami, Toner powiedział, że „wszyscy na tej sali wiedzą co się stało”.

Toner kilkukrotnie powtórzył, że Waszyngton wspiera Turcję jako sojusznika w ramach NATO, i że ta ma prawo do obrony swojej przestrzeni powietrznej. Nie chciał jednak odpowiadać na szczegółowe pytania dotyczące rzekomego naruszenia tureckiej przestrzeni powietrznej przez rosyjski samolot zasłaniając się brakiem szczegółów na temat zajścia.

Rzecznik potwierdził dostarczanie „umiarkowanej opozycji” amerykańskich pocisków przeciwpancernych TOW. Ponadto powiedział, że zawarte między Waszyngtonem a Moskwą porozumienie o unikaniu starć powietrznych nad Syrią przez oba kraje nie dotyczy innych państw biorących udział w dowodzonej przez USA koalicji.
Powtórzył on także, że Rosja wspiera rząd prezydenta Assada i walczy przeciwko sponsorowanej przez USA „umiarkowanej opozycji” zamiast skupić się na zwalczaniu terrorystów z tzw. Państwa Islamskiego. To, jego zdaniem, zwiększa pilną potrzebę zmiany władzy w Syrii.

na podstawie: rt.com