Nie ustają wysiłki środowisk żydowskich i ich sprzymierzeńców mające na celu pozbawienie praw legalnie wybranej reprezentacji części greckiego społeczeństwa. Podobnie jak w innych krajach europejskich, wzrost poparcia dla partii nacjonalistycznych wywołuje reakcje środowisk żydowskich i „demokratycznych”, które próbują wszelkimi sposobami zamknąć usta niewygodnym dla nich politykom i doprowadzić do delegalizacji danych partii.
32-stronicowy raport Rady Europy, oparty na „misji rozpoznawczej” do Grecji jej komisarza ds. praw człowieka, Nilsa Muiznieksa, mówi, że Grecja może starać się o delegalizację Złotego Świtu. Podparte jest to sprawdzoną metodą łączenia wszelkich ataków czy napaści na imigrantów czy podobnych incydentów z zasiadającą w parlamencie partią. Muiznieks powiedział, że w związku z tym, Grecja na mocy swojego prawa i podpisanych zobowiązań międzynarodowych posiada narzędzia prawne do walki z nacjonalistami, w tym także delegalizacji partii.
Wezwał on również do „wzmożonej czujności” odnośnie środowiska nacjonalistów. Informację tę z zadowoleniem przyjęli greccy Żydzi, którzy przy wielu okazjach starali się zaszkodzić Złotemu Świtowi. Jednak greckie media podały, że rząd wysłał do Rady Europy odpowiedź, w której pisze, że delegalizacja Złotego Świtu jest mało prawdopodobna. Przedstawiciele władz w rozmowach z mediami mówią, że takie kroki pociągnęłyby za sobą wielkie emocje, a ich skutki mogłyby być niepożądane. Oświadczenie odnośnie raportu unijnego komisarza opublikował także Złoty Świt, nazywając Radę Europy instytucją syjonistyczną.
Złoty Świt w zeszłym roku dostał się do 300-osobowego greckiego parlamentu zdobywając w nim 18 miejsc. Najnowsze sondaże mówią o 14-18 procentowym poparciu dla nacjonalistów, co powoduje wzmożone działania organizacji żydowskich i establishmentu przeciwko nim.