Polska ma najniższy deficyt na tym etapie wykonania budżetu od czasu upadku komunizmu. Największy wpływ na ten fakt ma zwiększenie się dochodów uzyskiwanych przez państwo z tytułu podatku od towarów i usług, które po pierwszych pięciu miesiącach bieżącego roku są większe o jedną trzecią w porównaniu do analogicznego okresu z ubiegłego roku.
Ministerstwo Finansów podało dzisiaj dane z pierwszych pięciu miesięcy wykonania budżetu na bieżący rok. Wynika z nich, że dziura budżetowa po pięciu miesiącach to jedynie 200 mln złotych, a więc 0,3 proc. limitu wpisanego do tegorocznej ustawy budżetowej. Do tej pory ten współczynnik był najmniejszy przed blisko dziewięcioma laty, kiedy w analogicznym okresie wyniósł on 1,9 mld zł, czyli 7 proc. planu na cały 2008 rok.
Niski deficyt jest przede wszystkim efektem wzrostu dochodów z tytułu podatku od towarów i usług. Przychody z VAT wyniosły na koniec maja blisko 68,8 mld złotych, a więc zwiększyły się o blisko jedną trzecią w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Głównymi czynnikami wpływającymi na taki stan rzeczy są uszczelnienie systemu podatkowego oraz bardzo dobra koniunktura napędzająca polską gospodarkę.
Dodatkowo budżet zwiększa wpływy z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. Z tytułu CIT uzyskano bowiem 15 mld złotych, czyli blisko 14 proc. więcej niż w pierwszych pięciu miesiącach ubiegłego roku. W tym wypadku efekty przynosi podjęta przez resort finansów walka z optymalizacją podatkową, tym niemniej do maja zrealizowano tylko połowę zakładanych wpływów z podatku CIT.
Na podstawie: forsal.pl.