Władze Dallas na południu Stanów Zjednoczonych zdecydowały się usunąć pomnik generała Roberta E. Lee z miejskiego parku. Demontaż monumentu upamiętniającego głównego dowódcę Armii Stanów Skonfederowanych związany jest z ofensywą zwolenników politycznej poprawności, którzy uważają podobne obiekty za „symbol propagandy” wykorzystywany przez środowiska polityczne białych nacjonalistów.
W połowie sierpnia demokratyczny burmistrz Dallas Mike Rawlings ogłosił powołanie specjalnej grupy, której głównym zadaniem miało być opracowanie w ciągu trzech miesięcy opinii na temat demontażu pomników związanych z armią Konfederacji, będącej jednym z dwóch aktorów amerykańskiej wojny secesyjnej. Działania Rawlingsa były odpowiedzią na wydarzenia z miasteczka Charlottesville, gdzie odbywały się protesty przeciwników i zwolenników dziedzictwa Konfederacji, a w wyniku ostrej jazdy bez hamulców przez jednego z białych nacjonalistów zginęła jedna z lewicowych aktywistek.
Ostatecznie termin trzech miesięcy na opiniowanie ewentualnego usunięcia pomników upamiętniających Konfederację został radykalnie skrócony, ponieważ trzech z czterech czarnoskórych członków grupy opowiedziało się pod koniec sierpnia za natychmiastowym usunięciem jakichkolwiek obiektów związanych ze Skonfederowanymi Stanami Ameryki. Stąd też w ich rekomendacji znalazł się także postulat zmiany związanych z nimi nazw ulic oraz placów, ponieważ przyczyniają się one do „zachowania zasady supremacji białych”. Ostatecznie w środę radni Dallas przegłosowali odpowiednią uchwałę w tej sprawie.
Już następnego dnia robotnicy budowlani w asyście policji pojawili się w Parku Roberta E. Lee, gdzie dokonali demontażu pomnika głównego dowódcy Armii Stanów Skonfederowanych, a także monumentu symbolizującego nieznanego żołnierza. Figura gen. Lee ustawiona w 1936 roku na polecenie prezydenta Franklina D. Roosevelta została następnie przewieziona do miejskiego magazynu, gdzie będzie się znajdować do decyzji miejskich władz o jej dalszym losie.
Na podstawie: breitbart.com.