W amerykańskiej Dakocie Południowej przyjęto nowe regulacje dotyczące licealnych i studenckich zawodów sportowych. Mają one chronić kobiecą rywalizację przed wprowadzaniem do niej transseksualistów. Krytycy tego rozwiązania twierdzą, że prowadzi ono do dyskryminacji młodych ludzi ze względu na ich płeć.
Nowe przepisy prawne przyjął Senat Dakoty Południowej. Wymagają one więc od uczniów szkół i studentów na uczelniach, aby rywalizowali oni w zawodach sportowych zgodnie ze swoją płcią posiadaną od narodzin. Tym samym młodzi sportowcy będą musieli przedłożyć władzom państwowym odpowiednią dokumentację, która będzie potwierdzała ich płeć w momencie urodzenia.
Kristi Noem, republikańska gubernator amerykańskiego Dakoty Południowej, poinformowała, że poprzez przyjęcie ustawy jej stan celebruje Międzynarodowy Dzień Kobiet. Regulacje mają bowiem na celu ochronę sportu kobiet przed nieuczciwą konkurencją ze strony transseksualistów. Zwolennicy nowego prawa uzasadniali zresztą jego przyjęcie właśnie różnicami biologicznymi pomiędzy kobietami a mężczyznami.
Przyjęcie wspomnianych przepisów spotkało się z krytyką Partii Demokratycznej. Jej politycy twierdzą, że narusza ona federalną ustawę o prawach obywatelskich, bo prowadzi do dyskryminacji ludzi ze względu na płeć. Demokratyczny senator Dakoty Południowej, Reynold Nesiba uważa z kolei przepisy za próbę zastraszania społeczności transseksualistów. Przeciwko opowiedział się także jeden z Republikanów, krytykując ustawę z powodu „biurokratycznych obowiązków”.
Na podstawie: .npr.org.