Rząd brytyjskich konserwatystów przyjął konsultowany z organizacjami „antyfaszystowskimi” program walki z „prawicowym ekstremizmem”. Okazuje się, że do „prawicowej radykalizacji” może dojść między innymi po lekturze książek „Rok 1984” George’a Orwella, „Lewiatana” Thomasa Hobbesa, „Nowego Wspaniałego Świata” Aldousa Huxleya czy publikacji pisarza J. R. R. Tolkiena.
Tygodnik „The Spectator” zwrócił uwagę na opublikowany w ubiegłym tygodniu rządowy program „Prevent”, którego podstawowym celem ma być przeciwdziałanie rozwojowi „prawicowego ekstremizmu”. Gazeta przypomina, że był on konsultowany z organizacjami „antyfaszystowskimi”, od dawna próbującymi rozszerzyć definicję „skrajnej prawicy” między innymi o wszystkich zwolenników opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
Wspomniany program skupia się między innymi na użytkownikach mediów społecznościowych. Jego autorzy uważają więc, że są oni „patriotyczni i dumni”, a swoje informacje czerpią od „pro-brexitowych i centroprawicowych” komentatorów życia politycznego.
„Prawicową radykalizacją” zagrożeni są także czytelnicy wielu znanych autorów, często w ogóle niezwiązanych z prawicą. Program ostrzega chociażby przed lekturą „Roku 1984” George’a Orwella czy „Nowego Wspaniałego Świata” Aldousa Huxleya, czyli książek przedstawiających zagrożenia związane z próbami daleko posuniętej kontroli społeczeństwa.
Na liście „niebezpiecznych” lektur znajdują się nawet prace klasyków liberalizmu. Wśród nich autorzy „Preventu” wymieniają Adama Smitha, Johna Locke’a, Thomasa Hobbesa, a także umiarkowanego konserwatysty Edmunda Burke’a. Ponadto za groźne uznano również czytanie J. R. R. Tolkiena i Josepha Conrada.
Na podstawie: spectator.co.uk.