Jedna z nowozelandzkich firm postanowiła wdrożyć eksperyment, którego celem było przebadanie wpływu skrócenia czasu pracy na wydajność pracowników. Okazało się, że ograniczenie liczby dni pracy z pięciu do czterech w tygodniu pozytywnie wpłynęło na zadowolenie pracowników oraz efektywność wykonywania przez nich zadań, a także zmniejszyło wydatki przedsiębiorstwa na energię elektryczną.

Na eksperyment zdecydowała się firma Perpetual Guardian, znana w Nowej Zelandii z aktywnością w obszarze zarządzania majątkami i spadkami oraz funduszami powierniczymi. W marcu i kwietniu skróciła więc ona czas pracy swoich pracowników z 40 do 32, co nie miało jednocześnie wpływu na obniżenie ich zarobków. Wyniki testów okazały się zadowalające, ponieważ wzrosła ich wydajność oraz efektywność, byli oni bardziej zadowoleni, rzadziej się spóźniali oraz brali mniej zwolnień lekarskich.

Pracownicy wspomnianej firmy na zakończenie eksperymentu odpowiadali na specjalnie przygotowane ankiety. Blisko 78 proc. z nich stwierdziło, że dzięki skróceniu czasu pracy mogli oni lepiej zarządzać równowagą pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Przed wprowadzeniem tego rozwiązania odsetek ten wynosił jedynie 54 proc.

Przedsiębiorstwo mogło też cieszyć się ze sporych oszczędności, bowiem skrócenie czasu pracy spowodowało, iż jego wydatki na energię elektryczną zmniejszyły się o blisko jedną piątą. Z wyżej wspomnianych powodów Perpetual Guardian chce wprowadzić testowane rozwiązania na stałe, a do podobnych praktyk nowozelandzkie firmy zachęca tamtejszy resort pracy.

Na podstawie: theguardian.com, interia.pl.