Wiele osób przyjmujących ukraińskich uchodźców szczególnie na początku wojny nie otrzyma pieniędzy z budżetu państwa. Powodem jest niewyrobienie numeru PESEL przez sporą część osób przybyłych do Polski po 24 lutego. Uważały one bowiem, że albo zostaną w Polsce tylko na krótko, albo nie chciały tracić dostępu do możliwości otrzymania świadczeń socjalnych w państwach zachodnich.
„Dziennik Gazeta Prawna” pisze o pierwszych osobach, które nie otrzymają zapowiadanych przez rządzących świadczeń na udzielenie schronienia Ukraińcom. Zgodnie ze specjalnymi przepisami dotyczącymi pomocy uchodźcom, Polacy udostępniający swoje nieruchomości mieli otrzymać 40 złotych dziennie na każdego goszczącego u siebie uchodźcę.
Problem pojawia się jednak zwłaszcza w przypadku osób goszczących obywateli Ukrainy szczególnie na początku wojny. Przybysze zza wschodniej granicy często nie składali bowiem wniosku o nadanie im numeru PESEL, a to właśnie on uprawnia do otrzymania wspomnianej wypłaty.
Na ogół Ukraińcy spodziewali się, że szybko wrócą do swoich domów, ale część myślała o wyjeździe dalej na Zachód. Osoby należące do tej drugiej grupy obawiały się, że otrzymanie polskiego numeru PESEL będzie równoznaczne z utratą szansy na korzystanie ze świadczeń socjalnych w innych europejskich państwach.
W rozmowie z gazetą Katarzyna Tynkowska, zastępca dyrektora Gdańskiego Centrum Świadczeń, stwierdza wprost, że spora grupa mieszkańców Gdańska nie otrzyma więc świadczenia. Ich goście wyjechali już bowiem z Polski, a osoby udzielające im gościny nie mają już z nimi kontaktu.
Na podstawie: gazetaprawna.pl.