Na cmentarzu w Pradze, pojawił się pomnik upamiętniający sowieckich internacjonalistów, którzy mieli uczestniczyć w agresji na Czechosłowację w 1968 roku oraz w walkach w Afganistanie. Przeciwko monumentowi protestują czescy historycy i politycy prawicy.
Pomnik został odsłonięty 15 lutego, jednak dopiero teraz zrobiło się o nim głośno. Stanął on na cmentarzu znajdującym się niedaleko jednej z praskich cerkwi. Jego odsłonięcia dokonano w 25 rocznicę wyjścia sowieckich wojsk z Afganistanu, gdzie poza radzieckimi żołnierzami, zginąć miało również pięciu Czechów. Monument został sfinansowany przez Stowarzyszenie Weteranów Wojny w Afganistanie „Afganvet”. Jego fundatorzy twierdzą, że otrzymali w tej sprawie wsparcie od instytucji rządowych, te jednak zaprzeczyły tym informacjom. Przedstawiciele resortu obrony, odnieśli się również do zdjęć z uroczystości z 15 lutego. Widać na nich osoby w mundurach czeskich żołnierzy. Czeski MON poinformował, że nie wystawił on delegacji na to wydarzenie, a w mundurach pojawili się przedstawiciele stowarzyszeń obywatelskich i wojennych weteranów. Poza tym w uroczystości wziął udział senator Komunistycznej Partii Czech i Moraw.
Igor Zolotarev, wiceprzewodniczący rządowej Rady ds. Mniejszości Narodowych, stwierdził, że termin „internacjonalistycznego żołnierza”, oznacza w Rosji również osoby biorące choćby udział w tłumieniu Praskiej Wiosny w 1968 roku, gdy na teren Czechosłowacji wkroczyła Armia Czerwona. Pomnik jest w jego opinii także kpiną oraz profanacją pamięci rosyjskich emigrantów, którzy uciekali przed bolszewickim terrorem, a ich groby znajdują się w pobliżu monumentu. Jindřich Marek z Instytutu Historii Wojska w Pradze, wyraził podobną opinię, uznając pomnik za symbol rosyjskiej ekspansji w Czechach. Historyk uważa, że to prowokacja, bowiem podobnych obiektów nie ma choćby na terenie Rosji.
Przeciwko pomnikowi protestuje najgłośniej czeska centroprawica z Obywatelskiej Partii Demokratycznej (Občanská demokratická strana), która uważa go za bezczeszczenie pamięci ofiar totalitaryzmów. Od pomnika zdystansowali się również przedstawiciele czeskiej socjaldemokracji, bronią go jednak politycy Komunistycznej Partii Czech i Moraw, czyli trzeciej siły politycznej u naszych sąsiadów. Senator Jaroslav Doubravu, który uczestniczył w odsłonięciu pomnika, wezwał swoich przeciwników politycznych do przeprosin. Jego zdaniem nie chodzi tu jedynie o wolność wypowiedzi, lecz również fałszowanie prawdy historycznej.
na podstawie: denik.cz, idnes.cz.