W środę 24 lipca odbyła się pierwsza parada pederastów w Czarnogórze. Ulicami nadmorskiej Budvy przeszło kilkudziesięciu homoseksualistów ochranianych przez znacznie liczniejsze od nich siły policyjne. W przeszłości dochodziło już do prób zorganizowania takiego przemarszu, jednak były one zarzucone z powodu gróźb przemocy.
Tym razem organizatorzy nie ulękli się ostrzeżeń, a Czarnogórcy okazali się nie być gołosłowni. Grupka pederastów została zaatakowana przez kilkuset ludzi, którzy postanowili wyjaśnić manifestantom swój negatywny stosunek do publicznego obnoszenia się ze zboczeniami. Przeciwnicy obrzucili marsz kamieniami, krzesłami z pobliskich kawiarni i butelkami, aby dosadniej uzmysłowić organizatorom swoją dezaprobatę. Do wymiany argumentów twarzą w twarz nie doszło z powodu zbyt silnej obstawy policyjnej, która zatrzymała kontrmanifestantów.
Krótki przemarsz homoseksualistów zakończył się nad brzegiem morza, wygłoszono kilka przemówień zagłuszanych okrzykami zebranego wokół tłumu, a następnie pederaści w trosce o swoje bezpieczeństwo salwowali się ucieczką z miejsca zgromadzenia na łodziach.
Po rozwiązaniu marszu w rożnych miejscach miasta dochodziło do starć policji z mniejszymi grupami kontrmanifestantów. W rezultacie starć policja zatrzymała 20 osób, a kilka zostało rannych. Nie wszyscy okazywali swoją dezaprobatę bezpośrednio, wielu właścicieli kawiarni na przykład w ramach protestu dla marszu nie puszczało przez godzinę muzyki w swoich lokalach.
Pomimo sprzeciwu, jaki budzi w społeczeństwie parada została poparta przez rząd. Premier Czarnogóry, Milo Djukanović, oznajmił w parlamencie, iż jego rząd „popiera ochronę praw wszystkich ludzi, bez wprowadzania rozróżnień”. Taka postawa rządu w bardzo przywiązanej do tradycyjnych wartości Czarnogórze staje się zrozumiała dopiero w kontekście starań o wejście do Unii Europejskiej i związanych z tym gratyfikacji, jakich spodziewają się politycy popychający państwo w tamtą stronę.
na podstawie: PAP