Obywatele Ukrainy powodują coraz więcej wypadków na polskich drogach, przodując pod tym względem w rankingu obcokrajowców uczestniczących w podobnych zdarzeniach. Ukraińcy najczęściej nie dostosowują oni prędkości do panujących warunków oraz wymuszają pierwszeństwo przejazdu, zaś duży wpływ na łamanie przez nich przepisów ma nadużywanie przez nich alkoholu.
„Polska z racji położenia jest krajem tranzytowym i zdecydowanie największy odsetek cudzoziemców wjeżdżających i przejeżdżających przez nasz kraj to obywatele państw ościennych, szczególnie z linii wschód–zachód” – głosi najnowszy raport Komendy Głównej Policji poświęcony zagadnieniu rosnącej liczby wypadków powodowanych przez cudzoziemców. To jednak wytłumaczenie wcale nie rozjaśniające całej sprawy.
Rzecznik KGP Mariusz Ciarka twierdzi bowiem, że obcokrajowcy w porównaniu do Polaków powodują więcej wypadków podczas wymuszania pierwszeństwa pojazdów niż w trakcie przekraczania prędkości. Ogółem w ubiegłym roku cudzoziemcy spowodowali prawie 1,4 tys. takich zdarzeń w porównaniu do 1,2 tys. rok wcześniej. Śmierć poniosło w nich 295 osób (jedna trzecia z nich to obywatele innych państw).
Kierowcy uczestniczący w wypadkach pochodzili przede wszystkim z Ukrainy, ponieważ ich dotyczyło 596 wypadków, czyli połowa wszystkich spowodowanych przez obcokrajowców. Dużo mniej spowodowali ich obywatele Niemiec, Czech, Białorusi czy Litwy, zaś to właśnie Ukraińcy przyczyniali się do najtragiczniejszych w skutkach zdarzeń. Miało to w dużej mierze związek z brawurą motywowaną nadużywaniem alkoholu.
Dodatkowo, jak opisywał w ubiegłym roku dziennik „Rzeczpospolita”, polskie służby mają gigantyczny problem z egzekwowaniem mandatów u obcokrajowców, dlatego rocznie w koszu ląduje ich blisko 80 tys. Rząd i parlament do dzisiaj nie zmieniły bowiem przepisów tak, aby Straż Graniczna mogła wystawiać je cudzoziemcom na podstawie danych z fotoradarów systemu CANARD.
Na podstawie: rp.pl.