Izraelski prezydent Szymon Peres rozpoczął czterodniową wizytę na Litwie i Łotwie. Litwa przewodniczy obecnie Prezydencji Rady Unii Europejskiej, dlatego celem wizyty jest podziękowanie UE za wpisanie libańskiego Hezbollahu na listę organizacji terrorystycznych. Izraelskie media nie ukrywają, że Peres chce też lobbować, aby cofnięto decyzję o obcięciu dotacji dla żydowskich osadników na terenach okupowanych.
Wczoraj izraelski prezydent spotkał się w Wilnie z prezydent Litwy Dalią Grybauskaitė, która przyjęła go bardzo życzliwie. Głowa litewskiego państwa wznosząc toast za swojego gościa, zwracała uwagę na trwające od wielu lat dobre stosunki litewsko-izraelskie, a także przypominała, iż osoby tej narodowości już od ponad siedmiu wieków są obecne w życiu Litwy. Grybauskaitė poszła nawet dalej, podkreślając obecność środowisk żydowskich na całym świecie i ich rzekomy wkład w „rozwój kulturalny, gospodarczy, społeczny i polityczny różnych krajów”.
Litewska prezydent zwracała uwagę, iż Żydzi zakładali pierwsze biznesy i punkty medyczne w jej kraju, zaś ponad 830 Litwinów zostało uhonorowanych tytułem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, za pomoc Żydom w czasie II Wojny Światowej. Wyraziła również nadzieję, że stosunki litewsko-żydowskie będą dalej się rozwijać.
Szymon Peres mówił natomiast, że jest bardzo szczęśliwy z powodu obecności na litewskiej ziemi, wspominając również koniec XIX wieku, gdy w Wilnie miało mieszkać ponad 40% Żydów. Wilno miało być wówczas ważnym miejscem rozwoju kulturalnego Żydów oraz ideologii syjonistycznej. Prezydent Izraela wyraził zadowolenie z wkładu Litwy w odrodzenie się żydowskiej kultury, ale jednocześnie przypomniał, iż w czasie II Wojny Światowej zginęło ponad 220 tysięcy przedstawicieli tej narodowości na Litwie, do czego mieli przyczynić się również litewscy kolaboranci. Peres podziękował za ofiarność tych, którzy pomagali Żydom w czasie wojny, przechodząc następnie do spraw współczesnych. Podziękował on Litwie za wspieranie Izraela w lokalnych konfliktach, a także wyraził przekonanie o dalszej życzliwości Unii Europejskiej wobec Izraela.
Peres przekonywał, że Iran jest zagrożeniem nie dla Izraela, ale dla całego światowego pokoju, bowiem ma rzekomo produkować broń nuklearną i destabilizować sytuację na Bliskim Wschodzie. Głowa państwa żydowskiego wyraziła na koniec nadzieję, że UE zaangażuje się aktywnie w „proces pokojowy” w regionie.
W czwartek Peres ma wziąć udział w uroczystości w Ponarach, gdzie w latach 1941-1944 zamordowano ponad 100 tysięcy osób, w tym Żydów. Następnie uda się na Łotwę, na podobną uroczystość upamiętniającą Żydów zabitych w Rydze. W wydarzeniu wbrew wcześniejszym zapowiedziom weźmie udział prezydent Łotwy Andris Bērziņš. Łotewskie władze podchodzą do uroczystości z dużym dystansem, nie chcąc, aby ich kraj brał odpowiedzialność za wydarzenia z czasów wojny.
na podstawie: lrytas.lt, timesofisrael.com.