Swiatłana Cichanouska w rozmowie z TVN-em pochwaliła ochronę granic przez polskie władze, odpowiadające w ten sposób na kryzys wywołany przez białoruskiego prezydenta Aleksandra Łukaszenkę. Wypowiedź lider białoruskiej opozycji nie spodobała się jednak polskim lewicowym liberałom. Jedna z publicystek „Gazety Wyborczej” pyta nawet wprost: 'Swietłana, czy Ciebie p….ało?”.
Kandydatka w ubiegłorocznych białoruskich wyborach prezydenckich przyjechała do Polski z Litwy, aby przede wszystkim spotkać się z białoruską diasporą mieszkającą w naszym kraju. Przy tej okazji udzieliła również wywiadów mediom, w tym programowi „Fakty po Faktach” w TVN-ie. Mówiła w nim między innymi o obecnym kryzysie na polsko-białoruskiej granicy.
Według Cichanouskiej, polski rząd obrał odpowiednią strategię w sprawie wysyłania przez Łukaszenkę imigrantów. – Sądzę, że władze Polski są na tyle doświadczone, że robią, co mogą i wiedzą, że reakcją na ten szantaż nie może wpuszczenie tych ludzi. To Łukaszenka odpowiada za to, że ci ludzie mają taki, a nie inny los – stwierdziła demokratyczna działaczka.
Opowiedziała się przy tej okazji za zdecydowaną polityką Unii Europejskiej wobec Białorusi, która powinna polegać na izolacji tamtejszej władzy. Jedynie w taki sposób możliwe jest bowiem zakończenie wspomnianego wcześniej kryzysu imigracyjnego.
Słowa Cichanouskiej nie spodobały się lewicowo-liberalnym internautom i dziennikarzom. W wulgarny sposób do jej wypowiedzi odniosła się chociażby Malwina Pająk, pracująca na co dzień dla „Gazety Wyborczej”. Dziennikarka napisała na swoim koncie na Facebooku: 'Swietłana, czy Ciebie p….ało?”.
Oburzenia stanowiskiem liderki białoruskiej opozycji nie kryją także liczni internauci. Na stronie Biełsatu część z nich oskarża ją między innymi o „ucieczkę z jednego reżimu, żeby chwalić okrucieństwo drugiego”, a także o „chwalenie zbrodniarzy”. Niektórzy lewicowi liberałowie postulują nawet wyrzucenie Cichanouskiej z powrotem na Białoruś.
Na podstawie: rmf24.pl, facebook.com/bielsatpl, facebook.com/malwinapajak1985.