Szóstka Irańczyków musiała uciec z ośrodka dla imigrantów znajdującego się w stolicy Niemiec. W berlińskim obiekcie na terytorium dawnego lotniska byli oni bowiem atakowani za wyznawanie chrześcijaństwa.
Według relacji Irańczyków wypędzonych z ośrodka dla imigrantów, kiedy czytali oni Biblię byli natychmiast atakowani przez muzułmańskich mieszkańców obiektu, ponieważ przeszli wcześniej z islamu na chrześcijaństwo. W pewnym momencie przeciwko nim zgromadziło się ok. 70 muzułmanów, a przed pobiciem chrześcijan uratowała niemiecka policja. Informację o tym zajściu potwierdziły służby imigracyjne.
Pastor Gottfried Martens z konserwatywnego Samodzielnego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego powiedział tygodnikowi „Junge Freiheit”, że co najmniej połowa członków jego wspólnoty żyje w obozach dla imigrantów w ciągłym strachu. Jest wobec nich stosowana przemoc, groźby, a także ostre narzędzia. Większość boi się przyznawać do swojego wyznania, zwłaszcza jeśli wcześniej dokonała konwersji z islamu na chrześcijaństwo.
Przedstawiciele berlińskiej struktury Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), czyli partii kanclerz Angeli Merkel, zapowiedzieli dogłębne zbadanie sprawy. Każdy kto atakuje chrześcijan ma być bowiem niemile widziany na terytorium Niemiec.
Na podstawie: jungefreiheit.de.