Chiński przedstawiciel przy Organizacji Narodów Zjednoczonych wezwał Radę Praw Człowieka ONZ do niepowtarzania błędów z przeszłości, a więc upolityczniania kwestii praw człowieka. Prowadzi to bowiem do destabilizacji sytuacji w państwach, zaś nie do tworzenia światowego pokoju.
Dyplomata Fu Cong podczas wtorkowego posiedzenia Rady Praw Człowieka ONZ powiedział, że niektóre państwa zachodnie otwarcie upolityczniają kwestię praw człowieka, aby rozgrywać własne interesy geopolityczne. Chodzi przede wszystkim o działania wobec państw rozwijających się, które polegają na przyjmowaniu jednostronnych sankcji oraz przeprowadzaniu operacji wojskowych bez posiadania zgody ONZ-u. Społeczność międzynarodowa powinna tymczasem wystrzegać się do tendencji powtarzania tych samych błędów znanych z przeszłości.
Chińczycy uważają tymczasem, że prawa człowieka nie mogą istnieć bez władzy i rozwoju, natomiast interwencje zewnętrzne prowadzą do zniszczenia pokoju, stabilności i etnicznej harmonii. Cong przywołał tutaj przykłady Iraku, Libii i Syrii, które są obecnie w stanie rozpadu. Sytuacja tych państw, według Chińczyków, prowadzi do coraz negatywniejszej opinii ludzi na temat polityki interwencjonizmu, odpowiadającej za obecny kryzys humanitarny.
Przedstawiciel Chin w ONZ dodał, że państwa zachodnie nie biorą odpowiedzialności za swoje działania, lecz nadal oskarżają ofiary swojej polityki o łamanie praw człowieka.
Na podstawie: news.xinhuanet.com.