„Dziennik Ludowy” będący najważniejszym organem prasowym chińskich władz opublikował na swoich łamach trzy artykuły, które wprost stwierdzają, że to Stany Zjednoczone przez swoją politykę odpowiadają za konflikty w kilku regionach świata, na czele z Bliskim Wschodem, Europą Wschodnią i Morzem Południowochińskim.
Wspomniane trzy artykuły zostały napisane przez chińskich uczonych zajmujących się stosunkami międzynarodowymi. W nocie edytorskiej stwierdzono, że działania Stanów Zjednoczonych doprowadziły do niepokojów i sporów w wielu miejscach, a głównie na Bliskim Wschodzie, w Europie Wschodniej oraz na Morzu Południowochińskim, stąd też Amerykanie odpowiadają za brak stabilności oraz zagrożenie dla pokoju i rozwoju w różnych częściach globu. Prof. Yang Guangbin z Renmin University of China w swoim artykule przypomina natomiast o doktrynie prezydenta Dwighta D. Eisenhowera, który jako były wojskowy używał argumentów militarnych w relacjach z innymi państwami. Doktryna wojskowa wymaga więc wojny i ekspansji militarnej, które miały miejsce chociażby w Iraku, podczas „Arabskiej Wiosny”, a także w rosnących napięciach pomiędzy USA oraz Rosją i Chinami.
Naukowiec jednocześnie skrytykował Stany Zjednoczone za eksportowanie do innych państw obowiązującej w tym kraju ideologii, co w wielu nie-zachodnich kręgach doprowadziło do istnego „prania mózgów”. Kraje przyjmujące amerykański model wolności i demokracji, wcale nie upodabniają się do USA, ale najczęściej ich sytuacja ulega jeszcze większemu pogorszeniu. Guangbin powołał się też na amerykańskiego dyplomatę George’a Kennana, uznawanego za architekta polityki zimnej wojny, który twierdził, że system sowiecki porusza się nie ubłagalnie po wyznaczonej ścieżce, na której zatrzymuje się jedynie kiedy spotyka się z oporem. Zdaniem chińskiego naukowca te słowa odnoszą się teraz do polityki USA, która napędzana jest przez „potwora władzy kapitału”. Na zakończenie swojej publikacji Guangbin wezwał Chiny do większego zaangażowania w sprawy międzynarodowe adekwatnie do jej sytuacji w kontaktach z zagranicą.
Kolejny artykuł napisał natomiast Li Wen z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, gdzie odpowiada za badanie teoretycznego systemu „socjalizmu z chińskimi cechami”. Twierdzi on, że dążenie Amerykanów do tworzenia problemów na świecie jest możliwe dzięki stosowaniu przez nich „hegemonii lęku”. Taka polityka ma więc być odzwierciedleniem mentalności imperium, które traci swoją pozycję. USA nie może już bowiem chronić porządku i pokoju na świecie, stąd w celu utrzymania status quo prowadzi zupełnie odwrotną działalność. Zdaniem Wena Amerykanie zaburzają światowy pokój, aby utrzymać supremację dolara oraz swoją hegemonię w dziedzinach militarnych, politycznych i kulturalnych.
Trzecia z publikacji została przygotowana przez prof. Lina Hongyu z Huaqiao University, który nazwał amerykańskie manewry w regionie Azji i Pacyfiku za część zamorskiej ekspansji i dyplomacji interwencjonizmu, co ma pozwolić Stanom na utrzymanie ich pozycji w świecie. Hongyu wezwał tym samym władze Chin do zarządzania sporów z USA w sposób konstruktywny poprzez budowanie nowych poważnych wzajemnych relacji.
„Dziennik Ludowy” jest największą chińską gazetą, uważaną za oficjalny organ Komunistycznej Partii Chin, informujący o bieżącej polityce ustalanej przez władze kraju. Nakład gazety waha się między 3 i 4 mln egzemplarzy.
Na podstawie: news.xinhuanet.com.