Weronika Marczuk zasłynęła głównie dzięki swojemu niegdysiejszemu małżeństwu z aktorem Cezarym Pazurą. Niedawno wydała natomiast książkę na temat swojej prawdziwej ojczyzny, czyli Ukrainy. W poświęconym jej wywiadzie wzywa teraz do dopuszczenia ukraińskich imigrantów na wysokie stanowiska, w tym również do polskiej polityki.
Marczuk była małżonką Pazury w latach 1995-2007, zaś później zajmowała się głównie produkcją filmową i działalnością biznesową. Do Polski przybyła natomiast w 1991 roku jako urodzona w Kijowie Ołena Marczuk, nie znając nawet języka polskiego. Obywatelstwo naszego kraju miała uzyskać w 1999 roku, a teraz postanowiła wrócić do swoich ukraińskich korzeni.
Czyni to w przygotowywanej właśnie książce „”O! Ukraina. Przewodnik po smakach i smaczkach”. Przy okazji jej wydania Marczuk udzieliła wywiadu portalowi Wirtualna Polska, dzieląc się z czytelnikami między innymi swoimi spostrzeżeniami na temat ukraińskiej imigracji.
Celebrytka zauważa, że na terenie Polski mieszkają już blisko dwa miliony Ukraińców. Jej zdaniem mają oni poczucie, iż w Polsce „jest fajnie”, ale tylko dopóki „robią swoje i nie wypowiadają się na żadne istotne tematy”. Imigranci ze Wschodu mają więc zajmować się przede wszystkim pracą, a w ich miejscach zatrudnienia nikt nie organizuje ukraińskich świąt.
Według Marczuk powinno się to jednak zmienić, bo ich znaczenie w Polsce będzie dalej rosnąć. – Dziś połowa zagranicznych studentów w Polsce to mieszkańcy Ukraińcy. Oni prawdopodobnie będą również tworzyć za chwilę elitę tego kraju i współtworzyć to państwo, bo to jest statystyka. Trzeba będzie ich dopuścić do ważnych polskich spraw – do polityki i kultury, do Sejmu, do kierowniczych stanowisk – twierdzi w wywiadzie dla WP.
Na podstawie: ksiazki.wp.pl.