Premier Kopacz na początku swojej kadencji zapowiedziała: 'Żadnego zamykania kopalń!’. Oczywiście parę miesięcy później, Ślązacy mogli się przekonać na ile możemy ufać słowom pani premier. Kilka dni temu wyszedł na jaw fakt, że spora część kopalni na Górnym Śląsku zostanie zamknięta.
W sobotę miał miejsce pierwszy spontaniczny marsz protestacyjny, który zgromadził co najmniej 1000 osób. Następną demonstrację zaplanowano na środę – relacjonującego nie mogło na niej zabraknąć, nawet pomimo kontuzji nogi. Przez uszkodzenie kolana miałem szansę jechać cały czas na wozie z nagłośnieniem, dlatego cała moja relacja będzie opisana z tej pozycji.
Na miejscu zebrało sie około dziesięciu tysięcy ludzi, w tym przestawiciele środowisk narodowych, tacy jak: Młodzież Wszechpolska Ślask, Autonomiczni Nacjonaliści Katowice, Białe Orły, Obóz Narodowo-Radykalny, Zadruga, Frakcja Narodowo-Solidarna. Obecni byli też przestawiciele związków zawodwoych oraz różnych innych organizacji, m.in. Kluby Gazety Polskiej czy Samoobrona. Obecna była również duża grupa kiboli bytomskiej Polonii. Marsz zaczął sie po godzinie 17:00 pod Kopalnią Węgla Kamiennego „Bobrek”.
Po drodze do centrum Bytomia wznoszone były okrzyki: „Solidarni z górnikami”, „Nie damy się wykopać Ewie Kopacz”, „Rząd na bruk, bruk na rząd”,”Rząd do roboty za 1400 zł” i inne. W momencie, gdy dotarliśmy na bytomski rynek, zaczęły się przemówienia. Wśród mówców byli między innymi: burmistrz Bytomia Damian Bartyla, żona jednego z protestujących górników – pani Kasia, Paweł Kukiz, Robert Winnicki, związkowcy oraz paru radnych miejskich. Organizatorzy podziękowali za wsparcie MW, Autonomicznym Nacjonalistom z Katowic, Ruchowi Narodowemu oraz pozostałym, którzy pomagali w organizacji tego wydarzenia.
Następnie wyruszono w drogę powrotną do kopalni. W międzyczasie zatrzymaliśmy się przy oddziale KWK „Bobrek-Centrum”, gdzie część ludzi rozeszła sie do domów a pozostała część ruszyła na miejsce startu demonstracji. Przy kopalni krótkie przemówienia wygłosili pani Kasia (żona górnika, organizatorka demonstracji) oraz kapelan górniczy. Po oficjalnym zakończeniu marszu zostaliśmy zaproszeni na ciepły posiłek wraz z organizatorami.
Z całą stanowczością mogę napisać, że gdyby nie pomoc nacjonalistów, ten marsz nie wyglądałby tak okazale. Młodzież Wszechpolska dostarczyła kuchnię polową i sprzęt nagłaśniający. Chciałbym z tego miejsca podziękować pani Kasi oraz wszytkim żonom górników za ciężką walkę jaką toczą o swój byt. Solidarni z górnikami!
H. / AN Katowice