Dawny przewodniczący niemieckiego parlamentu, Wolfgang Thierse, został oskarżony przez lewice o „szerzenie homofobicznych postaw”. Jeden z byłych liderów Socjaldemokratycznej Partii Niemiec napisał bowiem artykuł przestrzegający przed podziałem społeczeństwa, spowodowanym lewicową politykę tożsamości.
Thierse opublikował swój tekst w czołowym niemieckim dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Przewodniczący Bundestagu w latach 1998-2005 twierdzi w nim, że obecna polityka lewicy prowadzi do podziałów wśród społeczeństwa. Jako przykład podał uniwersyteckich wykładowców. Z „wahaniem i niepewnością” zadają oni swoim studentom pytanie, czy mają zwracać się do nich per „Pan”, „Pani” czy „człowiek”, bo nie wiedzą czy w ten sposób kogoś nie urażą.
Zdaniem byłego czołowego polityka Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), współistnienie w pluralistycznym społeczeństwie jest możliwe tylko dzięki kompromisom. Powinien więc istnieć szacunek wobec różnorodności i bycia innym, ale jednocześnie każdy musi mieć określone reguły i obowiązki. Konieczne jest przy tym ich przestrzeganie, w tym również akceptowanie woli większości.
Pluralizm nie może być zwykłym współistnieniem nie tylko różnych, lecz dodatkowo całkowicie odmiennych od siebie mniejszości. Społeczeństwo musi mieć też fundamentalne cechy wspólne, a więc zwłaszcza wspólny język i akceptację dla zasad prawa i porządku. Tymczasem socjaldemokrata uważa, że współczesną debatę publiczną zdominowały kwestie tożsamościowe, związane z etnicznością, płcią i tożsamością seksualną.
Dodatkowo Thierse uważa, że tożsamość narodowa i kultura nie są sprawami, które należy pozostawiać wyłącznie prawicy. Pandemia koronawirusa doskonale pokazała bowiem, że nie skończył się jeszcze czas narodów. Jednocześnie były szef niemieckiego parlamentu uważa za konieczną walkę z rasizmem. Nie może ona jednak przybierać formy ciągłego wmawiana winy białym ludziom.
Tekst byłego lidera SPD wywołał sporo kontrowersji wśród lewicy. Thierse został nawet zakwalifikowany do grupy sympatyków narodowo-konserwatywnej Alternatywy dla Niemiec (AfD). Przede wszystkim przedstawiono go jednak jako osobę nie nadążającą za współczesnym światem, a przez to „szerzącą homofobiczne postawy”. Sam Thierse twierdzi, że jest stygmatyzowany przez swoich przeciwników jako „stary, biały człowiek o heteroseksualnej orientacji”.
Na podstawie: jungefreiheit.de, faz.de.