Były informator brytyjskich służb wewnątrz Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA) Martin McGartland złożył pozew przeciwko MI5. Chodzi o wstrzymanie świadczeń medycznych dla niego, które miał mieć zagwarantowane jako „wtyczka” Brytyjczyków w szeregach republikanów. Dwudniowa rozprawa w Sądzie Najwyższym w Londynie odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
Rola McGartlanda jako informatora MI5 została zakwestionowana przez sekretarz Therese May, którą powiedziała, że w tym przypadku należy „potwierdzić lub zaprzeczyć” czy McGartland rzeczywiście był rządowym agentem lub informatorem. Noah Oger, adwokat McGartlanda i jego żony powiedziała, że rola ta została już dawno potwierdzona. Martin McGartland napisał dwie książki o swojej pracy dla Brytyjczyków. Jedna z nich to „50 ocalonych” (ang. „Fifty dead men walking”), której tytuł sugeruje, że dzięki jego działalności śmierci z rąk IRA uniknęło 50 osób. Druga książka „Dead man running” dotyczy jego życia w ukryciu po jego rozpracowaniu przez IRA. Pierwsza z książek została zekranizowana pod takim samym tytułem.
Martin McGartland został zdemaskowany w 1991 roku, pojmany przez IRA i przez osiem godzin przesłuchiwany. Uciekł wyskakując przez okno na trzecim piętrze. Dostał nową tożsamość i przeniósł się do Anglii. Został przesiedlony po tym jak w 1999 roku został namierzony przez IRA i postrzelony siedmiokrotnie przez republikańskie komando.
Dokumenty potwierdzające jego rolę zostały przedstawione przez agencje rządowe. Adwokat mówi, że w jego przypadku nie powinno się już stosować polityki „potwierdzenia lub zaprzeczenia”. Podała też przykłądy kilku północnoirlandzkich informatorów, których działalność została potwierdzona. Dodała też, że nie chodzi o sprawy bezpieczeństwa narodowego ponieważ praca jej klienta jako informatora została zakończona, chodzi o zapewnienie mu środków potrzebnych do życia po wykonaniu pracy. W lutym prasa podała, że McGartland nie mógł otrzymać rządowych benefitów ponieważ MI5 ostrzegła go by nie starał się o refundacje leczenia ran postrzałowych oraz wizyt u psychiatry. Wycofano również środki na wsparcie psychologiczne.
Na podstawie: Belfast Telegraph