Organizacja reprezentująca branżę bukmacherską również domaga się pomocy ze strony rządu. Firmy organizujące głównie zakłady sportowe uważają, że władze powinny obniżyć dotychczasowy podatek od gier oraz przesunąć termin zapłaty daniny z tego tytułu. Bukmacherzy w innym wypadku grożą zwolnieniem kilku tysięcy osób, choć rocznie generują obrót w wysokości 7 miliardów złotych.
Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich zwraca uwagę na problemy związane głównie z odwołaniem wydarzeń sportowych. Na całym świecie zaledwie kilka państw wciąż dopuszcza do organizacji zawodów, stąd aktualny spadek liczby zawieranych zakładów wynosi blisko 60 proc. Dodatkowo większość firm zawiesiła działalność swoich stacjonarnych placówek.
Bukmacherzy mają obecnie zatrudniać blisko 5 tys. osób pracujących w 1,5 tys. punktach organizujących ten rodzaj hazardu. Właśnie dlatego wspomniana organizacja grozi zwolnieniami, jeśli rząd Mateusza Morawieckiego nie zrealizuje jej żądań.
Tym samym obniżony miałby zostać przede wszystkim podatek od gier, który wynosiłby 10 proc. zamiast dotychczasowych 12 proc. na czas trwania epidemii koronawirusa. Ponadto branża żąda także przesunięcia terminu płatności podatku od gier na wrzesień bieżącego roku. Bukmacherzy dodatkowo twierdzą, że nie generują obecnie zysków, jednocześnie mając rocznie około 7 miliardów złotych obrotu.
Na podstawie: przegladsportowy.pl, businessinsider.com.pl.