W grudniu 2020 roku ówczesny minister zdrowia Matt Hancock opracowywał plan straszenia mieszkańców Wielkiej Brytanii nowym wariantem koronawirusa. Rząd konserwatystów właśnie w ten sposób chciał zmusić mieszkańców Wysp Brytyjskich do przestrzegania restrykcji, a przede wszystkim zniechęcić ich do protestów przeciwko ograniczeniom.
Hancock w czasie pandemii koronawirusa wymieniał się wiadomościami z innymi ministrami oraz urzędnikami. Media opublikowały więc kolejną część z blisko 100 tys. informacji, które pojawił się na konwersacjach w serwisie WhatsApp. Dostęp do nich jest zaś możliwy dzięki pracy dziennikarki przygotowującej wspomnienia byłego ministra.
Z ujawnionych wiadomości wynika, że polityka gabinetu Partii Konserwatywnej polegała głównie na zastraszaniu Brytyjczyków. W połowie grudnia 2020 roku Hancock obawiał się zwłaszcza protestów w Londynie, który mógłby pójść śladem Manchesteru i zacząć kwestionować sens kolejnych pandemicznych obostrzeń nakładanych przez rząd. Z tego powodu następnego dnia ogłosił pojawienie się nowego wariantu koronawirusa.
Miesiąc później ówczesny brytyjski minister zdrowia pisał wprost o konieczności zmuszenia Brytyjczyków do noszenia maseczek. Tym razem twierdził, że należy „podnieść przekaz” poprzez wywołanie u ludzi „czynnika strachu/winy”, bo „małe rzeczy wyglądają śmiesznie”.
Dzięki tej polityce gabinet ówczesnego premiera Borisa Johnsona nie tylko wprowadził nowe obostrzenia, ale wycofał się także ze swoich obietnic dotyczących poluzowania restrykcji na czas Bożego Narodzenia. Ostatecznie brytyjscy obywatele w grudniu 2020 roku nie mogli spędzić świąt razem ze swoimi rodzinami.
Warto przypomnieć, że sam Hancock został odwołany ze stanowiska ministra zdrowia Wielkiej Brytanii w czerwcu 2021 roku. Zrezygnował wówczas ze stanowiska właśnie z powodu nieprzestrzegania przez siebie koronawirusowych restrykcji.
Na podstawie: pap.pl, dorzeczy.pl, talk.tv.