Brazylijski prezydent Jair Bolsonaro wycofał się ze swoich wcześniejszych zapowiedzi, dlatego jego kraj nie przeniesie swojej ambasady w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy. Ostatecznie w tym drugim mieście powstanie jedynie przedstawicielstwo dyplomatyczne Brazylii, co nie spodobało się zarówno Izraelowi, jak i Autonomii Palestyńskiej.

Bolsonaro w swojej kampanii przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi podkreślał swoje przywiązanie do Izraela, zapowiadając jednocześnie przeniesienie brazylijskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Po wizycie w Izraelu i Autonomii Palestyńskiej zdecydował on jednak, że jego kraj nie uzna oficjalnie Jerozolimy za izraelską stolicę, dlatego też w mieście tym powstanie jedynie brazylijskie przedstawicielstwo dyplomatyczne w postaci biura handlowego.

Ta zmiana nie spodobała się izraelskiemu premierowi Benjaminowi Netanjahu, z którym Bolsonaro spotkał się wczoraj w rezydencji premiera w Jerozolimie. Lider Likudu podczas wspólnej konferencji prasowej wyraził bowiem nadzieję, iż Brazylia niedługo zdecyduje się jednak na przeniesienie ambasady. Jednocześnie obaj politycy podkreślili łączącą ich wspólnotę poglądów, natomiast brazylijski prezydent ogłosił zakończenie prowadzenia polityki zagranicznej na zasadach ideologicznych.

Samo otwarcie biura handlowego nie spodobało się z kolei władzom Autonomii Palestyńskiej. Resort spraw zagranicznych Palestyny zapowiedział z tego powodu wycofanie swojego przedstawiciela z Brazylii, dodatkowo oskarżając jej rząd o poważne naruszenie prawa międzynarodowego. Dodatkowo palestyńskie MSZ uznało ten krok za uleganie naciskom Stanów Zjednoczonych na wzmocnienie okupacji, budowę nowych żydowskich osiedli i judaizacji okupowanej Jerozolimy.

Na podstawie: oglobo.globo.com, timesofisrael.com.