Na braki kadrowe narzekają kolejne branże w naszym kraju. Sektor transportowy coraz mocniej odczuwa więc zapotrzebowanie na maszynistów oraz kierowców. Średnia wieków wśród osób prowadzących pociągi wynosi więc obecnie blisko 50 lat, z kolei w roku bieżącym zapotrzebowanie na kierowców wzrosło o blisko 15 procent. Zniechęcające do podjęcia pracy w tych zawodach są zwłaszcza trudne warunki.

Średni wiek w grupie zawodowej maszynistów to wspomniane 50 lat. Jak łatwo się domyślić braki będą jeszcze się pogłębiać, bo starsze pokolenie powoli przechodzi na emeryturę. Jednocześnie przedstawiciele branży kolejowej twierdzą, że wprowadzane są kolejne utrudnienia w zakresie kształcenia zawodowego, które na dodatek jest ograniczone niewielką liczbą szkół.

Przyszli kolejarze mają więc przechodzić szkolenia równie skomplikowane, co te dotyczące pilotów samolotu odrzutowego. Ogółem zgodnie z nowymi przepisami czas ich kształcenia wynosi blisko dwa lata, a w tym czasie kolej ponosząc koszty edukacji nie może korzystać z ich pracy.

Podobne problemy pojawiły się w branży transportu kołowego. Tylko w tym roku niedobór kierowców zwiększył się w tym sektorze o blisko 15 proc. Eksperci przewidują, że do 2022 roku będzie ich brakowało blisko 200 tys. Sytuację tak jak na kolei pogarsza wysoka średnia wieku pracowników tej branży, dlatego w najbliższej dekadzie na emeryturę przejść ma blisko 40 proc. czynnych zawodowo osób.

Trudne jest zwłaszcza pozyskanie nowych pracowników wśród kobiet. Stanowią one obecnie tylko 2 proc. wszystkich zawodowych kierowców, choć w ciągu trzech lat liczba ta zwiększyła się blisko trzykrotnie. Nie tylko kobiety nie są zainteresowane tą pracą z powodu trudnych warunków, związanych głównie z brakiem bezpiecznych parkingów czy długą rozłąką z domem.

Na podstawie: pulshr.pl, nowyobywatel.pl.