Centroprawicowe władze Boliwii sprawujące rządy po zamachu stanu, zapowiedziały swoje pierwsze cele na arenie międzynarodowej. Wśród nich poważne miejsce zajmuje ponowne nawiązanie stosunków z Izraelem, zerwanych przed dziesięcioma laty przez obalonego niedawno prezydenta Evo Moralesa po kolejnym syjonistycznym ataku na Strefę Gazy.
W ostatnim czasie wiele rządów w szeroko pojętej Ameryce Łacińskiej zmieniło swoją politykę wobec Izraela, co ma związek głównie z objęciem w nich rządów przez polityków związanych z prawicą. Tą drogą chce też podążać nowa boliwijska minister spraw zagranicznych Karen Longaric, stąd zapowiedziała ona w bliżej nieokreślonym terminie przywrócenie stosunków z tym krajem.
Według niej relacje gospodarcze pomiędzy La Paz a Tel Awiwem nie ucierpiały w ostatnich latach, chociaż w 2009 roku Morales postanowił zerwać stosunki dyplomatyczne z państwem syjonistycznym. Stało się to po kolejnym ataku na Palestyńczyków w Strefie Gazy, co zdaniem obalonych niedawno boliwijskich władz jasno pokazywało, że Izrael jest państwem terrorystycznym.
Zapowiedzi boliwijskiej dyplomacji ucieszyły izraelskiego ministra spraw zagranicznych, Israela Kaca. Stwierdził on, że od dłuższego czasu jego państwo zabiegało o odnowienie relacji z Boliwią, czyniąc to głównie za pośrednictwem władz Brazylii. Kac podkreślił, że niedawne obalenie Moralesa pomogło w tym procesie, ponieważ został on zastąpiony przez „rząd przyjazny wobec Izraela”.
Na podstawie: presstv.com, ynetnews.com.