Brytyjczycy obawiają się powrotu do kraju bojowników, którzy w ostatnim czasie przebywali w Syrii, walcząc z siłami prezydenta Baszara al-Assada. Jak pisze dziennik „The Telegraph”, brytyjska policja i służby bezpieczeństwa intensywnie monitorują osoby wracające z Syrii.
Anonimowi pracownicy służb, w rozmowach z dziennikarzami „The Telegraph” twierdzą, że osoby powracające z Syrii, są obecnie większym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii, niż terroryści z Al-Kaidy, działający na terenie Afganistanu czy Pakistanu. Syria znajduje się bowiem bliżej Europy i muzułmanie z Wysp Brytyjskich mogą łatwiej się tam przedostać, walcząc po stronie radykalnych dżihadystów.
Osoby udające się do Syrii z Wielkiej Brytanii, zdobywają doświadczenie na wojnie, mogą przemycać broń, a podczas konfliktu stale się radykalizują. Na terenie Syrii walczyć miało nawet 500 obywateli brytyjskich, którymi stale interesują się służby kontrolowane przez centroprawicowego premiera, Davida Camerona. Część z nich, uznana za wyjątkowo niebezpiecznych terrorystów, została nawet aresztowana. Brytyjski wywiad ostrzega, że zagrożenie stale się zwiększa.
Rządzący krajem konserwatyści, na czele z premierem Cameronem, opowiadali się za brytyjską interwencją w Syrii, która miałaby obalić rządy Al-Assada. Parlament odrzucił w sierpniu ten wniosek.
na podstawie: telegraph.co.uk