Rozprzestrzenianie się koronawirusa na całym świecie powoduje straty przedsiębiorstw turystycznych. Klienci odwołują więc swoje podróże, na czym tracą zarówno organizujące wyjazdy biura, jak i hotele. Z tego powodu polska branża turystyczna domaga się pomocy od państwa, argumentując swoje oczekiwania generowanymi stratami finansowymi.

Dziennik „Rzeczpospolita” przytacza wypowiedź Ernesta Mirosława, właściciela krakowskiego biura podróży Ernesto Travel. Według niego trwa „dewastacja branży turystycznej”, ponieważ z przyjazdu do naszego kraju rezygnują całe wycieczki z innych państw europejskich, Azji i Ameryki. Z tego powodu kierowcy i piloci wycieczek nie mają właściwie żadnych zajęć.

Ponadto koronawirus miał spowodować problemy w branży transportowej. Polskie firmy ściągnęły z powrotem do kraju blisko trzystu kierowców, którzy dotychczas zajmowali się wożeniem po Europie zagranicznych gości. Niektórzy z nich mieli zdaniem gazety zostać wysłani na bezpłatne urlopy. Sytuację kierowców pogarsza fakt, że w związku z wytycznymi Ministerstwa Edukacji Narodowej odwołano wiele wycieczek szkolnych.

Z powyższych powodów branża turystyczna domaga się pomocy od rządzących. Jej przedstawiciele chcą więc zwrócić się w tej sprawie do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, natomiast w sieci internetowej dostępna jest petycja do premiera Mateusza Morawieckiego. Biura sygnujące ten dokument domagają się rekompensat finansowych w związku z koniecznością odwoływania imprez turystycznych bez możliwości zwrotu kosztów przez przewoźników i hotelarzy.

Na podstawie: rp.pl, wprost.pl.