Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawiły zarzuty koncernowi Jeronimo Martins, czyli właścicielowi popularnej sieci hipermarketów „Biedronka”. Miał on wykorzystywać swoją przewagę kontraktową w relacjach z dostawcami warzyw i owoców, którzy z powodu niejasnego ustalania rabatów nie wiedzą ile tak naprawdę zarobią na dostarczanych produktach.
Kontrola w spółce Jeronimo Martins Polska została przeprowadzona w czerwcu bieżącego roku. W jej wyniku kontrolerzy UOKiK-u ujawnili, że sieć „Biedronka” naruszyła dobre obyczaje oraz wykorzystywała swoją przewagę kontraktową w relacjach z dostawcami, którzy najczęściej zaopatrywali ją w warzywa i owoce., ponieważ uzyskiwała ona od nich dwa typy rabatów na dostarczone towary.
W ramach pierwszego z nich rabat jest procentowo określony w umowie, zaś ma on swoje zastosowanie po przekroczeniu ustalonej wcześniej wartości osiągniętej sprzedaży do Biedronki. Drugi wzbudza jednak spore wątpliwości, ponieważ dostawcy „Biedronki” tak naprawdę nie znają jego wysokości, stąd są oni o niej informowani na koniec miesiąca, czyli już po zrealizowaniu dostaw. Samo nieudzielanie rabatu przez dostawców grozi przy tym karami umownymi.
Tym samym, zdaniem Urzędu, dostawcy nie wiedzą, czy nie będą musieli przyznać „Biedronce” kolejnych rabatów i w jakiej będą one wysokości. W takim wypadku nie mogą także zaplanować dokładnie swoich wpływów, a to prowadzi do przerzucania presji cenowej na producentów.
Na podstawie: wgospodarce.pl, forsal.pl.