Lansowany przez lewicowo-liberalne media prezydent Słupska i homoseksualista Robert Biedroń ma coraz większe kłopoty. W Słupsku mówi się o aferze pedofilskiej w miejscowym centrum kultury, na którą Ratusz mimo dochodzących sygnałów miał nie reagować, a także o braku zgody byłego posła na przeprowadzenie przez Państwową Inspekcję Pracy w podlegającej mu administracji ankiety antymobbingowej. Ponadto rządzony przez jego Słupsk ma kłopoty z planowym wykorzystaniem budżetu.

O aferze pedofilskiej napisał liberalny tygodnik „Polityka”, który informuje, że na początku maja do słupskiego aresztu trafił tancerz i instruktor tańca w Ośrodku Kultury w Słupsku, Paweł K. Prokuratura postawiła mu zarzuty współżycia z dwójką nieletnich dziewczynek, a także rozpijania dzieci. Co najbardziej zastanawiające, ów tancerz został wypuszczony z aresztu po zaledwie dwóch tygodniach – zabrano mu jedynie paszport oraz musiał on wpłacić poręczenie w wysokości 10 tysięcy złotych.

Mimo nałożonego na niego zakazu kontaktowania się z poszkodowanymi, Paweł K. po wyjściu z celi przyszedł do wspomnianego Ośrodka Kultury w Słupsku. Jego bezczelne zachowanie najprawdopodobniej było skutkiem zaniechań Ratusza rządzonego przez Biedronia. Informacje na temat zachowania instruktora tańca miały już wcześniej docierać do miejskich władz w postaci anonimowych listów, ale samorządowcy na czele z lansowanym przez media zboczeńcem zaniechali swoich obowiązków.

To jednak nie koniec swoistych „trupów wypadających z szafy”, bowiem „Polityka” informuje także o sprzeciwie Biedronia wobec działań Państwowej Inspekcji Pracy. Instytucja przeprowadziła w Ratuszu ogólną kontrolę i chciała po niej przeprowadzić anonimową ankietę antymobbingową, na co nie zgodził się właśnie prezydent Słupska. Wcześniej na taki krok zdecydowały się związki zawodowe, a według uzyskanych przez nich wyników blisko 70-80 proc,. urzędników odpowiadało negatywnie na pytania dotyczące atmosfery w pracy i relacji panujących w Ratuszu. Biedroń już wcześniej był krytykowany za sposób zarządzania urzędem, ponieważ w ciągu 3,5 roku jego rządów z pracy odeszło ponad 100 osób.

Od dawna Biedroń jest krytykowany również za sposób zarządzania miejskim budżetem oraz inwestycjami. Nawet wspierający do radni Platformy Obywatelskiej twierdzą, że źle planuje on inwestycje i nie nadąża z rozpoczęciem ich realizacji, przez co przeznaczone na nie środki leżą przysłowiowym odłogiem. Dwa lata z rzędu Biedroń nie otrzymał także absolutorium z wykonania budżetu, co zrzuca na karb przyczyn politycznych czyli rzekomej zmowy Platformy oraz Prawa i Sprawiedliwości, chociaż to właśnie radni PO wspierają prezydenta Słupska w większości głosowań.

Na podstawie: wp.pl, gp24.pl.