Białoruska prokuratura zamierza zwrócić się do Polski i Litwy w sprawie możliwości przeprowadzenia przesłuchań w czynnościach procesowych w ramach sprawy karnej o ludobójstwie. Twierdzi ona, że posiada informacje o „jeszcze żyjących nazistowskich zbrodniarzach wojennych”, do których zaliczyła między innymi żołnierzy Armii Krajowej.
Nowe śledztwo w sprawie wydarzeń z czasów II wojny światowej i tuż po niej prowadzi białoruski prokurator generalny Andrej Szwed. Jego zdaniem mogło dojść do zbrodni wojennej polegającej na ludobójstwie Białorusinów, mającym mieć miejsce „w wyniku zbrodni niemieckich władz okupacyjnych i ich pomocników”. Szwed zamierza zaangażować w tę sprawą „międzynarodowe organy”.
Białorusini chcieliby w tej sprawie przesłuchać obywateli Polski i Litwy. Tamtejszy prokurator generalny stwierdził bowiem, że wciąż mają żyć „nazistowscy zbrodniarze wojenni” w postaci ochotników do litewskiego SS oraz polskiej Armii Krajowej.
Nie od dzisiaj polscy żołnierze znajdują się na celowniku władz w Mińsku. Białoruski resort spraw zagranicznych co roku wyraża swój sprzeciw wobec Marszu Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce, oskarżając dowódcę miejscowej 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, Romualda Rajsa „Burego” o dokonanie szeregu zbrodni na ludności prawosławnej.
Do sprawy nowego białoruskiego śledztwa odniosło się już Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy. Oskarżyło ono sąsiednią Białoruś o wypaczenie i upolitycznianie kwestii historycznych, mające odwrócić uwagę od przypadków łamania praw człowieka przez białoruskie władze.
Na podstawie: naviny.by, belsat.eu.