Szlak bojowy Polskich Sił Zbrojnych w Związku Radzieckim był wykorzystywany propagandowo do samego końca Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Po 1989 roku narracja wokół „berlingowców” zmieniła się jednak diametralnie. Tymczasem historia naszego kraju w XX wieku nie jest czarno-biała, a przyłączenie do komunistycznego wojska było jedyną szansą na wyrwanie się z zesłania za Ural.

Nie wszystkim udało się „zdążyć” do armii formowanej przez gen. Władysława Andersa, powstałej po ponownym nawiązaniu stosunków dyplomatycznych Polski i Związku Radzieckiego. Na sowieckim terytorium wciąż przebywało wielu Polaków, przesiedlonych na daleką Syberię oraz na tereny dzisiejszych państw Azji Środkowej.

Właśnie osoby skierowane na ogół do katorżniczej pracy w trudnych warunkach, stanowiły o sile jednostek tworzonych pod auspicjami polskich komunistów zgrupowanych w Związku Patriotów Polskich. Była to dla nich bowiem jedyna szansa na powrót do ojczyzny, a nawet na zobaczenie jej po raz pierwszy, gdy mowa o polskiej mniejszości zamieszkującej ZSRR jeszcze przed II wojną światową.

Wspomnienia żołnierzy służących w armii pod dowództwem Zygmunta Berlinga pokazują więc, że należy dokonać wyraźnego rozróżnienia między szeregowcami i oficerami niższego szczebla a dowódcami „Ludowego Wojska Polskiego”. Było zresztą jasne, że Józef Stalin nie pozwoli na utworzenie kolejnej polskiej armii, która nie będzie mu całkowicie podporządkowana.

Z tego powodu Polacy chcący wrócić do ojczyzny musieli słuchać rozkazów sowieckiego dowództwa przebranego w mundury z polskimi symbolami. Często w związku z tym szli na pewną śmierć, bo cierpieli chronicznie na braki sprzętowe, a także ginęli z powodu niekompetencji swoich przełożonych. Nie jest to zresztą nic odkrywczego, gdyż Sowieci nigdy nie liczyli się ze stratami w ludziach.

Żołnierze 1. Armii Wojska Polskiego w swoich wspomnieniach stronią od przesadnego patosu. Nie ukrywają oczywiście, że czuli wzruszenie chociażby przekraczając po latach tułaczki granice swojej ojczyzny, ale dużo bardziej wnikliwie opisują wszelkiego rodzaju patologie związane ze służbą pod sowieckim dowództwem. I nie ukrywają rozgoryczenia stratami wynikającymi z niekompetencji radzieckich oficerów oraz posłusznych im polskich komunistów.

Ważną częścią publikacji jest wprowadzenie historycznego do każdego z etapów historii „berlingowców”. Dzięki nim można zrozumieć cały kontekst funkcjonowania sił polskich podporządkowanych ZSRR. Przede wszystkim zaś jasne staje się wspomniany już, skomplikowany charakter losów Polaków w czasie II wojny światowej.

M.