Baskijscy bojownicy walczący o niepodległość swojego regionu postanowili zdać hiszpańskiej i francuskiej policji swój arsenał broni, informując władze obu państw o ośmiu schronach pełnych broni palnej, materiałów wybuchowych i amunicji. Rodziny ofiar działalności ETA domagają się natomiast sprawiedliwości i wyjaśnienia blisko 312 przypadków śmierci z rąk baskijskich nacjonalistów.
Powstała w 1959 r. organizacja Baskonia i Wolność (ETA) zapowiedziała swoje rozbrojenie już z czwartku na piątek, co postawiło w stan gotowości przede wszystkim francuskie służby, ponieważ jej główne składy broni znajdowały się po francuskiej stronie Pirenejów. Ogółem władze ETA poinformowały o swoich ośmiu schronach z bronią, w których zabezpieczono 120 sztuk broni automatycznej, 3 tony materiałów wybuchowych oraz kilka tysięcy sztuk amunicji i zapalników do bomb.
Storna hiszpańska zwróciła się już z oficjalną prośbą do Francuzów, aby umożliwili oni dostęp do zabezpieczonej broni funkcjonariuszom Straży Obywatelskiej (Guardia Civil), co mogłoby pomóc w rozwiązaniu spraw dotyczących ataków terrorystycznych i zabójstw dokonanych przez baskijskich nacjonalistów. Hiszpanie mają nadzieję, iż uda im się zabezpieczyć ślady trotylu czy też odciski palców i inne materiały DNA.
W taką możliwość powątpiewają jednak przedstawiciele organizacji założonych przez rodziny ofiar ETA, bowiem uważają oni, iż broń i reszta arsenału Basków została uprzednio specjalnie wyczyszczona. Tym niemniej mają one nadzieję, że uda się ustalić przynajmniej część sprawców śmierci blisko 312 osób.
Na podstawie: abc.es, thelocal.es.