Do naszego kraju zawitały sceny znane z państw Europy Zachodniej, w których cudzoziemcy załatwiają między sobą swoje konflikty etniczne. W Katowicach demonstracja Azerów dotycząca wojny w Górskim Karabachu zakończyła się bójką. Przeciwko ich manifestacji wystąpili bowiem Ormianie, a rozdzielać obie grupy musiała lokalna policyjna prewencja.

Wczoraj około godziny 17 w centrum stolicy województwa śląskiego zorganizowana została demonstracja obywateli Azerbejdżanu. W ten sposób manifestowali oni swoje wsparcie dla azerskiej armii biorącej udział w konflikcie w Górskim Karabachu. Jednocześnie twierdzili oni, że za eskalację trwającego od prawie trzydziestu lat konfliktu odpowiada strona armeńska.

Przybysze z Azerbejdżanu mieli ze sobą także transparenty po angielsku i po polski, podkreślające przede wszystkim przynależność tego regionu do Republiki Azerbejdżanu. Dodatkowo trzymali oni zdjęcia ofiar wciąż trwającej wojny. W rozmowach z mediami twierdzili natomiast, że Armenia dokonuje ataków rakietowych na azerskie miasta, które leżą na 70 km od granicy Górskiego Karabachu.

W centrum Katowic pojawili się także obywatele Armenii, którzy mieli też być wspomagani przez Polaków. Najpierw doszło do ostrej wymiany zdań, natomiast ostatecznie w ruch poszły butelki oraz rozpylacze gazu. Po chwili na miejsce przyjechało kilkanaście radiowozów, a policjanci rozdzielili obie grupy. Według prewencji w bijatyce uczestniczyło około 40 osób.

Na podstawie: katowice24.info, se.pl.