Azerbejdżan powołał swojego pierwszego w historii ambasadora w Izraelu. Będzie tym samym pierwszym krajem szyickich muzułmanów, który zdecydował się na podobny krok. W ostatnim czasie współpraca Azerbejdżanu i Izraela zacieśniała się, głównie w związku z napięciami występującymi pomiędzy Azerbejdżanem i sąsiednim Iranem.

Zgromadzenie Narodowe Republiki Azerbejdżanu przegłosowało w ubiegłym miesiącu decyzję o otworzeniu ambasady w Tel Awiwie. Krok ten zyskał uznanie ówczesnego izraelskiego ministra spraw zagranicznych, Jaira Lapida. Szef syjonistycznej dyplomacji podkreślał, że świadczy to o „głębokich relacjach pomiędzy oboma krajami”.

Pierwszym ambasadorem Azerbejdżanu w Izraelu zostanie więc Mukhtar Mammadow, dotychczasowy wiceminister edukacji. Ogłoszenie jego nominacji na te stanowisko nastąpiło dzień po wizycie azerbejdżańskiego wiceministra spraw zagranicznych Fariza Rzajewa, który przyleciał do Izraela z oficjalną wizytą.

Rzajew po wylądowaniu w państwie syjonistycznym podkreślił, że obecnie „tylko niebo” może ograniczać relacje Baku z Tel Awiwem. Warto podkreślić, że Azerbejdżan jest pierwszym krajem rządzonym przez szyickich muzułmanów, decydującym się na otwarcie swojej placówki dyplomatycznej w Izraelu.

Stosunki Azerbejdżanu z Izraelem od dawna były bliskie, o czym świadczyły obustronne umowy zbrojeniowe. W ostatnim czasie doszło do ich dalszego zacieśnienia, bo Azerbejdżan znacznie pogorszył swoje relacje z Iranem. Niedawno azerbejdżańskie służby poinformowały zresztą o zatrzymaniu pięciu swoich obywateli, oskarżanych o szpiegostwo na rzecz Irańczyków.

Na podstawie: timesofisrael.com.