W pierwszej połowie bieżącego roku, w porównaniu do sytuacji sprzed dwunastu miesięcy, znacząco spadła liczba osób ubiegających się o otrzymanie azylu w Austrii. Dodatkowo obecny rząd sprzeciwia się napływowi imigrantów do swojego kraju, stąd większość osób chcących pozostać na terenie Austrii nie może liczyć na pozytywne rozpatrzenie swoich wniosków, przy czym władze w Wiedniu mówią o narastającym problemie nielegalnego przekraczania granicy.
Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku wnioski o udzielnie azylu w Austrii złożyło dokładnie 7,098 osób, podczas gdy w analogicznym okresie sprzed roku było ich ponad 12 673, co oznacza spadek o blisko 44 procent. Ponad połowa osób chcących osiedlić się na austriackim terytorium to mężczyźni, z kolei 14 procent ubiegających się o odpowiednie pozwolenia próbowała już wcześniej osiedlić się pod Alpami. Najwięcej wniosków złożyli przy tym obywatele Syrii, a w dalszej kolejności Afganistanu i Iranu.
Pod rządami chadecji i narodowo-liberalnych wolnościowców imigranci nie mogą jednak liczyć na specjalne traktowanie, dlatego większość wniosków rozpatrywana jest negatywnie. Z tego powodu w tym roku podjęto prawie 29 tysięcy decyzji w podobnych sprawach, z czego w 16,544 postanowiono nie wydawać odpowiednich pozwoleń.
Austriacki rząd twierdzi jednak, że to nie osoby ubiegające się o azyl są obecnie największym problemem, ale ponowne wzmożenie na bałkańskich szlaku migracyjnym, gdzie coraz częściej dochodzi do przypadków nielegalnego przekraczania granicy. Z tego powodu Austriacy są gotowi wysłać swoje wojska na Bałkany lub do Afryki Północnej, aby tym samym chronić granice zewnętrzne Unii Europejskiej.
Na podstawie: oe24.at, zeit.de.