Niepodległość Kosowa okazała się sukcesem jedynie medialnym. Z pogrążonego w korupcji i bezrobociu dawnego fragmentu Serbii uciekają całe rzesze młodych ludzi, by na zachodzie szukać lepszego życia. Zasilają tam zazwyczaj rzesze bezrobotnych pobierających zasiłki lub lokalne siatki kryminalne utworzone przez ich rodaków, którzy uciekli wcześniej.
Często za cel emigracji kosowscy Albańczycy wybierają sobie Austrię. Kłopoty z tą grupą etniczną są już dla Austrii na tyle poważne, że szefowa MSW tego kraju Johanna Mikl-Leitner postanowiła deportować wszystkich Albańczyków z Kosowa, jeśli tylko przybędą do Austrii nielegalnie. „Kosowianie nielegalnie przybywający do Austrii w celu ubiegania się tam o azyl będą odsyłani do domu” – zapowiedziała minister.
„Co dwa tygodnie będziemy mieli przygotowany wyczarterowany samolot [dla nielegalnych przybyszów z Kosowa przyp. red.], a w razie potrzeby wykorzystamy ich więcej” – dodała. Oświadczyła również, że Wiedeń rozważa możliwość zawracania nielegalnych imigrantów z Kosowa lądem, jednak, by do tego doszło „konieczne są rozmowy z Serbią”.
Austriackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, by zniechęcić kosowskich Albańczyków do nawiedzenia tego kraju, zamieściło również ogłoszenie w największej gazecie codziennej Kosowa „Koha Ditore”. W jego fragmencie czytamuy: „Przemytnicy kłamią. W Austrii nie przyznaje się azylu z przyczyn ekonomicznych. Za nielegalny pobyt w Austrii grozi kara do 7,5 tys. euro”.
Niemcy również starają się osłabić napływ nielegalnych imigrantów z tego kraju. Rząd w Berlinie zdecydował, że wyśle 20 policjantów na serbsko-węgierską granicę, by wzmocnili lokalne służby graniczne. W planach są także wspólne patrole przedstawicieli niemieckich, austriackich i węgierskich służb mundurowych.
na podstawie: PAP
Zobacz również:
– Mieszkańcy Kosowa rozczarowani niepodległością? Uciekają do UE