Jones działał w imieniu Rady Naczelnej Australijskich Żydów. Pochodzący z Niemiec i mieszkający w Adelaidzie Toben zgłosił bankructwo w sądzie federalnym w poniedziałek. Ma 21 dni na apelację. Toben powiedział, że ogłoszenie bakructwa było wymogiem administracyjnym. Zapowiedział, że nie zrezygnuje z badań nad Holocaustem i prowadzenia swojego Adelaida Institute.
Dr Toben, podobnie jak wielu innych badaczy Holocaustu, był juz represjonowany przez środowiska żydowskie. W 2009 roku sąd zakazał mu publikacji w internecie (zarzucając „antysemityzm”). Toben nie dostosował się do nakazu sądu i spędził 3 miesiące w więzieniu. Po jego opuszczeniu został zobligowany do zapłacenia 56 tysięcy dolarów.
Toben powiedział o sobie, że nie jest „negacjonistą Holocaustu” a jedynie „kimś kto zadaje pytania”. Podobne sprawy dotykały na przestrzeni lat wielu historyków i badaczy, którzy zadawali pytania odnośnie liczby zabitych podczas Holocaustu i wyrażali sceptyczne opinie dotyczące oficjalnej wersji. Wielu z historyków zostało osadzonych w więzieniach, odmówiono im też dostępu do archiwalnych materiałów.
Przeciwko wielu historykom procesy o gigantyczne sumy wytaczały organizacje żydowskie. Jedną z bardziej znanych spraw o tzw. „negacjonizm” był proces jaki wytoczył amerykańskiej pisarce Doborah Lipstadt brytyjski historyk David Irving. Proces zakończył się wygraną Lipstadt, która pozwana została za fałszowanie tez stawianych przez Irvinga. Duże koszty procesowe odbiły się poważnie na finansach Irvinga. David Irving także został skazany na karę więzienia za swoje badania. Odsiedział ponad rok z trzyletniego wyroku.