Francuski publicysta Eric Zemmour od miesięcy wzbudza coraz większe kontrowersje we Francji. Krytykując imigrację wraz z jej następstwem w postaci rozwoju islamizmu, spotyka się on z wrogością środowisk lewicowych i muzułmańskich. Najnowszego przykładu dostarczył algiersko-francuski działacz „antyrasistowski”, nazywając Zemmoura podczłowiekiem.
Taha Bouhafs jest znanym i jednocześnie kontrowersyjnym dziennikarzem oraz, co sam podkreśla, działaczem „antyrasistowskim”. Urodzony w Algierii 23-latek początkowo zajmował się obroną sprawy palestyńskiej, aby później dołączyć do ruchów sprzeciwiających się reformom prawa pracy. Jest też działaczem skrajnej lewicy, oskarżanym o manipulowanie zamieszczanymi w internecie treściami.
Teraz o Bouhafsie ponownie zrobiło się głośno. W mediach społecznościowych celem jego ataku stał się bowiem Zemmour. Algierczyk wpierw nazwał prawicowego publicystę „świnią” i „małpą”, aby ostatecznie określić go mianem „podczłowieka”. Bouhafs zareagował w ten sposób na teksty w konserwatywnych francuskich mediach, opisujących świat powiązań w łonie tamtejszej skrajnej lewicy.
Zemmour od dawna jest obiektem ataków ze strony islamistów. Emocje wzbudzają jego „kontrowersyjne” wypowiedzi dotyczące roli religii muzułmańskiej we Francji. W opinii publicysty masowa imigracja jest niekorzystna dla Francji, a sam ruch islamistyczny chce narzucić swoje przekonania pozostałej reszcie społeczeństwa.
Na podstawie: valeursactuelles.com, atlantico.fr.