Lobby związane z przemysłem spożywczym po raz kolejny próbuje przepchnąć ustawę, która po uchwaleniu przez parlament Stanów Zjednoczonych pozwoliłaby na ściągnięcie do kraju blisko miliona imigrantów. Krytycy takiego rozwiązania podkreślają, iż napływ taniej siły roboczej zza granicy spowoduje wzrost bezrobocia wśród rolników, wyzysk najbiedniejszych pracowników, obniży dotychczasowe warunki pracy, a także zmniejszy nacisk na wprowadzanie innowacji przez amerykańskie firmy.
Na rzecz ustawy pozwalającej na napływ słabo wykwalifikowanych pracowników rolnych zza granicy lobbuje amerykański przemysł spożywczy, mający po swojej stronie głównie polityków Partii Republikańskiej. Głównym orędownikiem nowego prawa jest przewodniczący komitetu stałego ds. sądownictwa Kongresu Stanów Zjednoczonych, Bob Goodlatte, który jednocześnie pełni funkcję lidera Grand Old Party w stanie Wirginia. To właśnie tam działają zakłady przetwórstwa drobiu będące liderami w zatrudnieniu imigrantów oraz uchodźców.
Wspomniany polityk GOP po raz kolejny próbuje wnieść pod głosowanie wspomniany projekt nowego prawa, po tym jak na początku października lobbystom nie udało się przekonać do tego pomysłu odpowiedniej liczby kongresmenów reprezentujących Republikanów i Partię Demokratyczną. Goodlatte chciał osłabić opozycję zwołując posiedzenie komitetu dzień przed planowaną na wtorek sesją, a ostatecznie dał czas do środy przemysłowcom, którzy mieli przekonać do swoich racji parlamentarzystów zajmujących się tą sprawą.
Krytycy pomysłu ściągnięcia blisko miliona imigrantów zwracają uwagę na negatywne konsekwencje, takie jak utrata pracy przez setki tysięcy tradycyjnych rolników, obniżenie standardu warunków pracy, czy też wyzysk najgorszej wykwalifikowanych robotników rolnych. Przede wszystkim jednak przybysze spoza USA będą zatrudnieni w ramach outsourcingu, czyli będą otrzymywać wynagrodzenie nieco powyżej ustawowej płacy minimalnej, ale pracodawcy nie będą musieli płacić za koszty ich pobytu oraz transport do pracy.
Na dodatek projekt ustawy zmniejszy presję na wprowadzanie innowacji, ponieważ przemysł spożywczy dzięki taniej sile roboczej nie będzie musiał inwestować w maszyny rolnicze wysokich technologii, bowiem wciąż będzie opierać się na prostych pracach ręcznych, które będą musieli wykonywać ściągnięci do Stanów Zjednoczonych imigranci. Dodatkowo firmy z tego sektora nie będą zatrudniać pracowników w miejskich magazynach mających zapewniać mieszkańcom stały dostęp do świeżych produktów.
Cała sprawa jest o tyle ważna dla amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, iż nowe prawo może utrudnić realizację jego polityki imigracyjnej. Jednym z celów Trumpa jest bowiem zniesienie dekretu jego poprzednika Baracka Obamy, który zalegalizował pobyt na terenie USA blisko trzech milionów potomków osób nielegalnie przebywających na terenie tego kraju. Przeforsowanie nowego prawa spowoduje więc, że spora część z nich pozostanie w Ameryce właśnie w celu zapewnienia rąk do pracy amerykańskiemu przemysłowi spożywczemu.
Na podstawie: breitbart.com.