Stany Zjednoczone przeznaczą blisko pięć milionów dolarów na wsparcie dla „Białych Hełmów”, czyniąc to dzięki rzekomo niezależnym i neutralnym mechanizmom Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wspomniana organizacja oskarżana jest o współpracę z grupami terrorystycznymi w Syrii, w tym również o celowe preparowanie filmów mających pokazywać rzekome ofiary ataków ze strony syryjskiego wojska.
Już w ubiegłym roku syryjski rząd protestował przeciwko działaniom amerykańskiej administracji, gdy ta postanowiła dofinansować „Białe Hełmy” kwotą blisko 6,6 miliona dolarów. W tym roku Amerykanie wspomogą organizację dotacją w wysokości 5 milionów dolarów, natomiast kwota ta ma trafić poprzez bezpieczne kanały finansowe realizowane pod płaszczykiem ONZ, przy czym decyzję prezydenta Donalda Trumpa w tej sprawie musi jeszcze zatwierdzić Kongres USA.
Działania USA, Wielkiej Brytanii oraz Francji w tej sprawie skrytykował syryjski ambasador przy ONZ w Genewie, Hussam al-Din Ala. Uznał on bowiem dofinansowanie „Białych Hełmów” za bezpośrednie wsparcie terrorystów, ponieważ mają one mieć związki z dawną Al-Kaidą i Frontem al-Nusra, a także innymi ugrupowaniami islamskich ekstremistów. Przedstawiciel Rosji przy ONZ, Giennadij Gatilow,, uważa natomiast za zasadne obawy, iż rzekoma organizacja humanitarna będzie fabrykować kolejne ataki przy użyciu broni chemicznej.
„Białe Hełmy” są organizacją powstałą w 2013 roku na terenie Turcji i działającą na obszarach Syryjskiej Republiki Arabskiej zajmowanych przez „rebeliantów”. W założeniach jej przedstawiciele mają ratować osoby poszkodowane przy okazji ataków ze strony syryjskiego wojska, lecz jak dotąd zdemaskowano kilka przypadków fabrykowania przez nią dowodów w postaci filmów przedstawiających rzekome ratowanie ofiar ataków chemicznych i bombardowań. W ubiegłym roku prawie 800 członków „Białych Hełmów” i ich rodzin zostało natomiast ewakuowanych przez Jordanię do państw Europy Zachodniej.
Na podstawie: sana.sy.