Amerykański prezydent Joe Biden ogłosił „powrót” swojego kraju do Europy. Zamierza on odbudować więc więzi transatlantyckie, aby w ten sposób Stany Zjednoczone znowu były „liderami Zachodu”. Przy tej okazji Biden krytykował Chińską Republikę oraz Rosję, krytykując ten drugi kraj za destabilizowanie Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Nowy przywódca USA wziął udział w wirtualnej edycji Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. – Ameryka wróciła, partnerstwo transatlantyckie wróciło – ogłosił więc w jej trakcie. Zdaniem Bidena celem jego administracji będzie odbudowa relacji transatlantyckich, bo miały one zostać mocno nadwyrężone podczas rządów jego poprzednika, Donalda Trumpa.
Stany Zjednoczone zamierzają ponownie zostać „liderem Zachodu”. Mają tym samym konsultować swoje decyzje z europejskimi partnerami, dlatego chcą też być „niezachwianie wierne” postanowieniom Traktatu Północnoatlantyckiego. A zwłaszcza jego V artykułowi, według którego atak na jedno państwo NATO jest atakiem na wszystkich członków sojuszu wojskowego.
– Demokratyczny postęp jest atakowany. Jesteśmy w kluczowym punkcie, jesteśmy w środku fundamentalnej debaty między tymi, którzy uważają, że autokracja jest najlepszą drogą na przyszłość oraz tymi, którzy twierdzą, że demokracja jest niezbędna. Musimy udowodnić, że demokracja to nie relikt historii – twierdzi Biden.
Do grona przeciwników demokracji zaliczył Chiny i Rosję. Zachód ma w jego opinii być przygotowany na długą rywalizację z Chińczykami. Rosjanom zarzucił z kolei rozbijanie sojuszu transatlantyckiego. Moskwa ma to czynić poprzez korupcję i dezinformację. Zagrożenia ze strony obu tych państw różnią się od siebie, tym niemniej Zachód ma im wspólnie stawić czoła.
Na podstawie: cnn.com, businessinsider.com.pl.