Stany Zjednoczone za pośrednictwem sankcji wywierają od dłuższego czasu presję na Wenezuelę, w ten sposób chcąc zainstalować w niej przychylne sobie władze. Embargo na zakup wenezuelskiej ropy naftowej spowodowało jednak, że do Ameryki płynie coraz więcej surowca z Rosji, która stała się tym samym drugim największym jego eksporterem do USA.
Według najnowszych danych Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych, kraj ten importuje najwięcej ropy naftowej z terytorium Kanady. Na drugim miejscu znajduje się już jednak Federacja Rosyjska. Tylko w październiku ubiegłego roku Amerykanie kupili od Rosjan blisko 2,9 mln baryłek tego surowca, co jest najwyżej notowanym poziomem od listopada 2011 roku.
Masowy import rosyjskiej ropy naftowej jest związany z sankcjami nałożonymi na Wenezuelę. Administracja Donalda Trumpa zabroniła zakupu tamtejszego surowca, dlatego też szukając alternatywnych dostaw zwróciła się nie tylko do państw Bliskiego Wschodu, ale także do Rosji.
Warto zauważyć, że rosyjski koncern naftowy Rosnieft również jest objęty amerykańskimi sankcjami, jednak nie są one tak daleko idące, jak w przypadku wenezuelskich przedsiębiorstw. Co więcej, nie przewidują one zakazu importowania wenezuelskiego surowca przez Rosnieft, stąd nie jest wykluczone, że do USA trafia ropa naftowa wyprodukowana właśnie w Wenezueli.
Stany Zjednoczone monitorują działalność Rosnieftu, dlatego możliwe jest nałożenie sankcji na rosyjski koncern. W ciągu najbliższego miesiąca Trump chce bowiem wywrzeć większą presję na władze w Caracas. Obawia się tego jednak Departament Skarbu USA, który przestrzega przed wywołaniem w ten sposób chaosu na światowym rynku ropy.
Na podstawie: bloomberg.com, ria.ru.