„Dziennik Gazeta Prawna” opisał dzisiaj sprawę nacisków Ambasady Stanów Zjednoczonych dotyczących postępowania prokuratury i policji względem sieci aptek Gemini. Badana jest bowiem sprawa specjalnej aplikacji, która miała pozwolić amerykańskiej firmie na nielegalne pozyskiwanie danych medycznych pacjentów. To zaś nie podoba się właśnie amerykańskiej placówce.
Według wspomnianej gazety Amerykanie reprezentujący placówkę dyplomatyczną swojego kraju wydzwaniają do polskich urzędników, żeby w ten sposób naciskać na nich w sprawie postępowania toczonego wobec Gemini. Zainteresowanie jest oczywiście związane z faktem, że owa sieć aptek jest własnością nowojorskiego funduszu inwestycyjnego. Amerykanie dopytują więc o szczegóły prowadzonych czynności oraz przypominają, że „zagraniczny kapitał w Polsce musi być szczególnie traktowany”.
Samo biuro prasowe Ambasady USA nie zaprzeczyło doniesieniom gazety. W informacji przekazanej „Dziennikowi Gazecie Prawnej” twierdzi ono, że komentuje prywatnych rozmów prowadzonych przez swoich dyplomatów. Jednocześnie placówka twierdzi, że podejmowanie tematu ułatwień inwestycyjnych z urzędnikami innego państwa jest czymś normalnym.
Policja, prokuratura i Urząd Ochrony Danych Osobowych toczą postępowanie wobec Gemini ze względu na aplikację Gemini Apps. Jedna ze spółek należących do koncernu miała bowiem nielegalnie pozyskiwać dane na temat zdrowia pacjentów, czyniąc to poprzez przetwarzanie danych osobowych oraz profilowanie klientów. Amerykański koncern mógł wykorzystywać do tego celu system informacji medycznej P1, czyli jak widać nie do końca pilnie strzeżony rejestr państwowy.
Na podstawie: gazetaprawna.pl, mgr.farm.
Zobacz również: