Alternatywa dla Niemiec w czasie swojego zjazdu wyborczego wybrała nowe władze partii, czyli dwóch współprzewodniczących. Jednocześnie narodowo-konserwatywne ugrupowanie nie ukrywa, że chce zmierzać w kierunku centrum niemieckiej sceny politycznej, ponieważ Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna zaczyna zajmować dotychczasowe miejsce lewicy.
Poprzedni współprzewodniczący Alternatywy dla Niemiec (AfD), Alexander Gauland i Alice Wiedel, tym razem nie brali udziału w wyborach. Gauland nie ukrywał, że chciał przekazać władzę swoim następcom, aby w przyszłości możliwe było ewentualne stworzenie koalicji z Unią Chrześcijańsko-Demokratyczną (CDU). Stąd na nowych współprzewodniczących AfD wybrano prof. Jörg Meuthen i Tino Chrupalla.
Podczas zjazdu partii można było usłyszeć więcej odwołań do CDU. Chrupalla po swoim wyborze nie ukrywał, że AfD chce teraz zmienić swoje oblicze i rozpocząć marsz ku centrum sceny politycznej. W ten sposób Alternatywa mogłaby zagospodarować elektorat Unii, która cały czas ma przechodzić na pozycje lewicowe i odbierać dotychczasowych wyborców podupadającej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD).
Co ciekawe Chrupalla uważany jest za przedstawiciela radykalnego skrzydła ugrupowania, o czym przypominał dziennikarz rozmawiający z politykiem na antenie publicznej stacji ZDF. Nowy współprzewodniczący AfD odparł jednak, że w Alternatywie znajdują się osoby o różnych poglądach, w tym także frakcja bliska poglądom CDU. Ponadto polityk użył w swoim przemówieniu słowa „vogelschiss” uznawanego przez Federalny Urząd Ochrony Konstytucji za związane ze sceną narodowo-socjalistyczną.
Meuthen w swoim wystąpieniu na kongresie partii stwierdził natomiast, że powinna ona się zmieniać, aby za dwa lata (wówczas odbędą się kolejne wybory federalne) być gotowa do przejęcia władzy. Jednocześnie zaznaczył on, iż jest zwolennikiem pokojowych i konserwatywnych metod dochodzenia do pozycji ekipy rządzącej.
Na podstawie: zeit.de, jungefreiheit.de.