Prawie trzysta osób algierskiego pochodzenia trafiło wczoraj wieczorem do policyjnych aresztów w miastach całej Francji. Demolowaniem sklepów, podpalaniem samochodów oraz atakami na policję Algierczycy uczcili ponownie sukces swojej kadry narodowej, która awansowała do finału piłkarskiego Pucharu Narodów Afryki.
Do największych starć doszło w Paryżu, będącego świadkiem podobnych zamieszek w ubiegły czwartek, kiedy Algieria pokonała reprezentację Wybrzeża Kości Słoniowej i tym samym awansowała do półfinału najważniejszych afrykańskich rozgrywek piłkarskich. Wczorajsze zwycięstwo nad Nigerią ponownie spowodowało wyjście na ulicę francuskiej stolicy tysięcy Algierczyków, którzy plądrowali sklepy oraz atakowali policjantów.
Algierczycy wylegli na ulice także innych francuskich miast, takich jak Lyon, Saint-Etienne czy Marsylia. Policja w Lyonie naliczyła setki podpaleń koszy na śmieci, a także dziesiątki podpalonych aut, stąd strażacy musieli interweniować około 150 razy. W Marsylii tysiące młodych Algierczyków podpalało opony oraz demolowało centrum miasta. Ogółem w całej Francji w nocy z niedzieli na poniedziałek aresztowano 282 osoby.
Rzecznik Zjednoczenia Narodowego (RN) Sébastien Chenu potępił kolejne ekscesy z udziałem Algierczyków mieszkających we Francji. Według narodowców zwycięstwa reprezentacji Algierii są koszmarem dla Francuzów, ponieważ od wielu lat kończą się one zamieszkami na terenie całego kraju. Szefowa RN Marine Le Pen już po czwartkowych rozruchach stwierdziła, że Algierczycy w ten sposób manifestują odrzucenie francuskich wartości.
Na podstawie: valeursactuelles.com, leparisien.fr, lefigaro.fr.